czwartek, 31 października 2013

Od Diablo-do Kiiyuko

-Hahaha-śmiałem się pod nosem gdy widziałem jak moim przeciwnicy zostają z tyłu. Po chwili stanąłem na polance prze źródełku. Nie widziałem już myśliwych. Zacząłem pić. To był błąd!
Jeden myśliwy strzelił we mnie w ramię. Z bólem wzbiłem się w powietrze i przeleciałem jakiś kawałem. Opadłem z sił. Usiadłem koło pnia. Nagle usłyszałem szmer. Nie zważając na strzałę podeszłem do krzaków. Co synowi Hadesa zrobią jacyś marni myśliwi! Odchyliłem krzaki. Tak zobaczyłem zjawiskowo piękną waderę.

Kiiyuko???

Od Dantego-cd Kiiyuko

Złapałem waderę za łapę i zaprowadziłem do
 pewnego miejsca. Było tam pięknie. Uwielbiałem
tam  przebywać. Bardzo chciałem pokazać komuś to miejsce.

Kii???Sorry, że krótko

Rozdział 7: Naszyjnik - Od Rose

Wiesz, że cię kocham-powiedział..
-Ja ciebie też-powiedziałam cicho całując jego usta.
Więc to chyba odpowiednia chwila, żebyś otworzyła mój podarunek-powiedział. Całkiem zapomniałam o zawiniątku. Wzięłam je do ręki. Odwinęłam i zobaczyłam przepiękny naszyjnik.
Był to księżyc w pełni.
-Specjalnie dla ciebie zdobyłem pył księżyca. Zanurzyłem naszyjnik w wodzie szczęścia, aby nie trafiał ci się pech. Chciałem ci go dać bo cię kocham.
-Ja ciebie też! I to bardziej niż sobie wyobrażasz..-powiedziałam przytulając się do niego- Mógłbyś?
-Oczywiście-powiedział z promiennym uśmiechem i założył mi medalion. Wyszłam na mały balkonik. Była pełnia. Amulet zaczął lśnić. Rick podszedł do mnie. Księżyc oślepił mnie. Obudziłam się na łóżku, przy siedzącym przy mnie ukochanym Ricku.
-Nic ci nie jest?!-spytał zatroskany
-Nie ale jutro w nocy będę musiała cię opuścić. Moja przyjaciółka mnie wzywa.
-Zaczekaj jeszcze chwilę!-powiedział gdy wstałam i złapał mnie za rękę. Zaczął mnie całować....

//Rose

Od Lyki-cd Kiiyuko-do Kii

Dzięki, że przyjęłaś mnie do watahy-powiedziałam
-Nie ma za co-uśmiechnęła się promiennie.
-Ale mam pytanie..
-Jakie?
-Czemu ten basior tak zareagował jak chciałam coś powiedzieć?

Kiiyuko???

Od Rose -cd Kii

Wadera obudziła się.
-Co się stało?1-spytałam
-Nie wiem...Ciemny cień
-O nie!
-Co?!-wadera wstała
-Szykuj watahę. On wrócił-powiedziałam zmieniając się w człowieka.
-Ale kto?!-pytała się
-Mroczny Elf!-wykrzyczałam w biegu. Pobiegłam do ukochanego...


Kii????

Rozdział 2: Od Kiiyuko-Myśl o Czarnym Wilku

Gdy spałam przyśnił mi się Rols jak mnie całuje. Gdy się obudziłam usiadłam i myślałam o Rolsie, wiedziałam że nie mogę z nim być. Tak chciałam z nim być, żyć z nim razem wtedy by wszystko się odmieniło...! Nagle pojawiłam się na Mrocznych Bagnach
-Rols! Rols! Gdzie jesteś!-Krzyczałam szukając go
-Tu!-Krzyknął, staną przede mną i ja rzuciłam mu się na szyję
-Kocham cię! Ale nie możemy być razem!-Powiedziałam i zaczęłam płakać
-Dlaczego!?-Zapytał i mnie przytulił
-Ja jestem alfą i powinnam się zakochać w kimś z watahy by on też mógł zostać samcem alfa-Powiedziałam ze smutkiem
-A nie możemy być razem!-Krzyknął Rols
-Moja mama też była alfą i powiedziała mi tak: ''Jeśli kochasz kogoś ponad życie to kochaj go dalej lecz jeśli nikt nie zakocha się w tobie w ciągu 7 dni od poznania pierwszej miłości to możesz poślubić swoją pierwszą miłość,,-Powiedziałam i go przytuliłam
-Mam nadzieję że w tobie nikt się nie zakocha, chcę żyć z tobą!-Krzyknął Rols
-Ja też!-Krzyknęłam, zaczęłam płakać i on mnie pocałował mówiąc
-Nie płacz Kii! Będziemy razem zawalczę o twoją miłość, choćbym miał życie oddać!-Krzyknął i mnie przytulił
-Pa ja już muszę iść!-Powiedziałam i poszłam ze łzami w oczach
Jestem nie zdolna do polowania przez tą łapę pomyślałam, byłam głodna więc mimo bólu poszłam coś upolować.

Rozdział 1: Od Kiiyuko-Pierwsze spotkanie z Mrocznym Wilkiem

Gdy stworzyłam watahę spacerowałam po terenach watahy. Szłam, szłam i zobaczyłam czarne bagna poszłam tam i coś się poruszyło. To coś skoczyło na mnie i mnie zraniło porządnie w łapę. Ja się przestraszyłam i straciłam przytomność. Gdy się obudziłam byłam na bagnach, a nade mną stał czarny wilk
-Przepraszam że cię zraniłem!-Krzyknął czarny wilk
-N... Zresztą! Kim ty jesteś!-Warknęłam na niego
-Ja? Jestem Rols, a ty?-Zapytał
-Ja jestem Kiiyuko, ale mów mi Kii-Powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Jak tu dotarłaś?! To nasze tereny!-Warknął i przyłożył mi liścia do łapy
-Założyłam watahę i ją zwiedzałam! Po co mi ten liść!?-Krzyczałam na niego
-Po pierwsze nic się nie stało, po drugie chcę ci wyleczyć łapę.-Powiedział
-Dzięki, jesteś bardzo miły.-Powiedziałam, widać było że się we mnie zakochał
-Umiesz czarować?-Zapytał
-Tak, a ty?-Zapytałam
-Średnio, a przemieniasz się? Ja średnio bo nie opanowałem jeszcze tego.-Powiedział i się uśmiechną
-Tak doskonale. Nauczyć cię?-Zapytałam go
-Tak możesz mnie nauczyć.-Powiedział
-To choć-Powiedziałam i mu pokazałam jak to się robi
Minęły już trzy godziny i w końcu nauczyłam Rolsa Przemiany.
-Łał! To jest super!-Krzyknął
-No-Powiedziałam, się uśmiechnęłam i poszłam
-Gdzie idziesz Kii?-Zapytał Rols
-Pa, patki idę do domu!-Powiedziałam pomachałam i starałam się dojść do domu z zranioną łapą
Gdy byłam w domu położyłam się i zasnęłam

Od Kii-CD Rose

Znalazłam ją ale uciekłam do mojej doliny postanowiłam wyczarować swój zamek który widzę tylko ja i moja rodzina. Dołączyłam go do mojej doliny Wodnej Magii Ziemi i moja dolina się zmieniła cała:
Poszłam do zamku i zaczęłam tworzyć meble, jedzenie itp. do mojego zamku. Gdy skończyłam wszystkie pokoje oprócz sypialni, poszłam do sypialni. Była ogromna, stworzyłam łóżko, toaletkę itp. Gdy skończyłam poszłam coś upolować do mrocznego lasu. Gdy byłam w mrocznym lesie coś się poruszyło, podeszłam i coś na mnie skoczyło i uciekło zobaczyłam tylko czarną postać i straciłam przytomność...


Rose???

środa, 30 października 2013

Od Kii- CD Lyka

Ja sobie chodziłam po moim pokoju i rozmyślałam co można dodać do watahy by stała się lepsza, w pewnej chwili wszedł do mojego pokoju Fell, a za nim jakaś wadera
-Kiiyuko, oto Lyka- powiedział wskazując na waderę
-Dobrze. Witaj jestem Kiiyuko, lecz niemów mi tak tylko po prostu Kii- Powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Ja jestem...- Powiedziała Lyka lecz nie zdążyła dokończyć bo przerwał jej Fell
-Lyka! Alfo Kiiyuko iść ją oprowadzić?!- Powiedział Fell łapiąc ją za łapę
-Nie! Sama to zrobię, choć... Lyka?-Powiedziałam i poszłam z Lyką
-Tak Lyka. Możemy iść, jak tak to choćmy.-Powiedziała Lyka i poszła ze mną


Lyka?????

niedziela, 27 października 2013

Rozdział 2: Od Doski- Nasza Jaskinia

Siedziałam samotna na górze z której można było dokładnie zobaczyć las, w którym od czasu do czasu przebywałam. Zobaczyłam Rena zbliżającego się do mnie. Po kilku chwilach był koło mnie i usiadł.
-Jesteś zmęczony?-zapytałam.
-Nie, czemu pytasz?-odpowiedział pytaniem.
-Skoro nie jesteś, to chodź.
Wstałam i chciałam żeby Ren też wstał. Ren wstał i nie wiedział co się będzie działo. Zaczęłam biec, a on mnie gonić. Biegliśmy tak przeszło godzinę. Gdy zmęczyłam się i usiadłam pod drzewem zobaczyłam jakąś jaskinie.
-Patrz.!-pokazałam łapą.
-To chyba opuszczona jaskinia..?-odpowiedział przyciszonym głosem.
-Pójdziemy tam?
-Jeśli chcesz to możemy iść.
-Oczywiście że chcę.
Poszliśmy zbadać ją, ale zobaczyliśmy tylko jakieś malunki na jednej ze ścian.
-Czy sądzisz że ktoś tu mieszka.
-Chyba nie..?
-Czy myślisz o tym co ja?
-Przecież umiesz czytać w myślach...
-Czyli tak.
-Możemy tu przychodzić, gdy znajdziemy czas i rozmyślać o nas...-zaproponował
-To dobry pomysł!-powiedziałam.
Położył się koło kamieni ułożonych na ognisko. Zostaliśmy jeszcze przez dwie godziny. Rozmawialiśmy o watahach, w których jesteśmy.
Nadszedł czas kiedy musieliśmy już wracać. Wyszłam z jaskini a Ren za mną. Pobiegliśmy do miejsca, w którym spotkaliśmy się. Gdy dotarliśmy i musiałam rozdzielić się z Renem.
-Do zobaczenia.-pożegnał się ze mną.
-Pa...-odpowiedziałam.

sobota, 19 października 2013

Od Fella-do Bubi

Po dołączeniu do watahy włóczyłem się po lesie. Nagle zauważyłem biegnące na mnie stado jeleni. Szybkim odruchem wskoczyłem w bok. Nagle zauważyłem biegnącą za jeleniami waderę. Była piękna. Jej złoto-żółta sierść lśniła w promykach słońca przepuszczanych przez liście. Gdy przystanęła i nie biegła już dalej postanowiłem do nie podejść i zagadać

Bubi???

Od Lyki-do Kiiyuko

Biegłam przez las zręcznie omijając pnie i kanały. Gdy wykonałam skok wpadłam na jkiegoś basiora. Ten od razu wstał
-Kim jesteś!-warknął
-Jestem Lyka, a ty?
-Jestem Fell a ty nie jesteś tu mile widziana!
-Spokojnie.
-Nie spokojnie! Jesteś na terenie Watahy Róży z Południa!
-Watahy?
-Tak! Głucha!
-Po prostu szukam watahy
-To już inna sprawa. Chodź za mną!-zaczął biegnąć a ja zanim zaproadził mnie do jakiejś wadery

Kiiyuko???

piątek, 18 października 2013

Od Rose-cd Kii

-Witaj Rose-powiedziała wadera
-Czego chcesz?!
-Wszędzie cię szukałam!
-Noi? Teraz mam inny problem
-Jaki?
-Zyskałam rodzinę
-To wspaniale!
-Może dla ciebie! Moją matką jest Księżyc. Rodzeństwem gwiazdy! Moja wilcza rodzina porzuciła mnie! To Pełnia się mną zajęła. Ona mnie wszystkiego nauczyła. Nigdy o tym nikomu nie mówiłam. Ale gdy będę miała 5 lat zostanę II Księżniczką Księżyca. (Pierwszą jest Rarit)

Kii??

Rarit:



Od Kii-CD Rose

Gdy byłam u Cheeky
-Podobno nie ma mojego chłopaka!?-Krzyknęłam na nią
-Bo nie ma.-Powiedziała Cheeky i się uśmiechnęła
-Kłamiesz! On nadal żyje! Gdzie on jest!-Warknęłam na nią
-Owszem żyje! Nie powiem gdzie!-Krzyknęła i się do mnie odwróciła tyłem
-Proszę powiedz! Wszystko oddam!-Krzyknęłam i zaczęłam płakać, a Cheeky przemieniła się w człowieka
-A i jeszcze jedno Cheeky i twoja rodzina nie żyje teraz na prawdę. Cheeky stała się patronką. A ja jestem Niagaro
i zabiłam twoją rodzinę po raz kolejny.-Powiedziała do mnie
Powiem tyle że ty jak umrzesz też będziesz patronką-Powiedziała ostatnie słowa i znikła
Ja szukałam Rose aż w końcu ją znalazłam jak chodziła po lesie.


Rose????????????????????????

Od Rose-cd Kii

Siedziałam i śpiewałam do mojej matki Pełni. Nagle koło mnie zaczął wirować wiatr.
Tuż koło mnie pojawiła się Music i to we własnej osobie!(Rose nie wie że to jej siostra)
Zaczęła mówić:

"Słuchawki to miłość ma, którą w czułości ci da osoba kochana. Osoba ci bliska"
"Nie długo czekać trzeba tak, postaraj się. Rozstania nastanie kres"

Choć w aktach nie znani 
Nikt nie wie jaka więź jest miedzy nami
Bo ja jak siostrę traktuje Cię
I ty kochana dobrze o tym wiesz
Bo zawsze od Ciebie pomoc uzyskuje
Choć nie wiem sama czy na to zasługuje
Ty nigdy mi nie odmówiłaś 
Zawsze pomocy udzieliłaś 
Ty jedna wiesz jak ja żyć mam
I zamian ten wierszyk dzisiaj ci dam
I wiem ze to i tak jest małe podziękowanie
Za twoją pomoc za twoje oddanie
Bo ja za tobą to w ogień skocze
Bo ja za tobą krok za krokiem krocze
I zawsze będę wadero moja kochana 
Na zawsze przyjaźń moja oddana

-Rose-mówiła- Spełniłaś wszystkie obietnice. Rozstrzygnęłaś zagadkę! Siostro!-przytuliła się do mnie. Koło nas jak z otchłani pojawiała się moja rodzina. Odepchnęłam Music od siebie
-To nie prawda-powiedziałam
-To prawda-powiedziałam Tera moja matka-to twoja rodzina Taboon Link Music i ja Tara twoja matka
-Nie!-powiedziałam-Moją matką jest Pełnia! A rodzeństwem gwiazdy! Odeszłaś od nas. Potem straciłam wszystkich!
Kto się mną zajął gdy mnie zostawiliście? Pełnia! Nikt sie o mnie nie troszczył tak jak ona! Ja jestem dzieckiem księżyca.. I nigdy tego nie zmienicie!!!-powiedziałam i zaczęłam odchodzić. Zostawili mnie na pastwę losu. Pełnia się mną zajęła i to ona była moją matką


Kii??? 
Może w końcu się znajdziemy?

Rozdział 6: Nie jestem zwykłym człowiekiem - Od Rose

Złapał mnie za rękę i zaprowadził na górę. Poszliśmy do pokoju, który sam urządził. Była to sypialnia. Dlatego nie mówił co tu zrobi! Dał mi znak abym usiadłam na łóżku. On podszedł do komody i coś z niej wyjął. Schował to za plecami i usiadł koło mnie.
-Chciałem..
-Tak?-popatrzyłam na niego. Wpatrywałam się w jego oczy. Czerwone jak ogień, a zarazem mroczne jak ciemność. Lśniły jak gwiazdy. Zaczął mówić dalej:
-Chciałem ci to dać-przekazał mi zawiniątko.
-Co to?
-To mój prezent dla ciebie. Zobacz
-Najpierw..muszę ci coś powiedzieć.
-Mów śmiało.
-To nie takie proste
-Zaakceptuje wszystko co powiesz..-pocałował mnie w czoło.
-Ja nie jestem zwykłym człowiekiem
-Wiem. Jesteś wyjątkowa.
-Nie. Nie o to chodzi. Ja..jestem..w połowie wilkiem!
-Nie żartuj! To nie jest śmieszne!
Wstałam:
-Nie jest śmieszne ty nie powiedziałeś mi że jesteś elfem-powiedziałam do elfa o kruczoczarnych włosach.-Ja jestem wilkiem!-Sprawiłam że zaczęłam rosnąć na mnie sierść. Potem moja twarz zmieniła się. Zmieniłam się w wilka. Mówiłam
-Teraz rozumiesz! Nie urodziłam się człowiekiem. Tylko wilkiem! Powiedziałeś, że zaakceptujesz wszystko, a jednak nie!
-Powiedziałem że zaakceptuje i zaakceptuje!
-Więc dobrze. Jestem wilkiem a Pełnia dała mi moc zmieniania się w człowieka rozumiesz?-zmieniłam się w człowieka
-Zaakceptuję cię bo cię kocham-powiedział i zaczął mnie całować...


//Rose

Od Kii-CD Rose

Ja gdy przypłynęłam do rodziny zapomniałam że Ro (Rose) nie ma, przemieniłam się w wilka. Szukałam Ro bardzo długo pod postacią wilk. Gdy ją szukałam w lesie nie znalazłam jej, wskoczyłam do wody i przemieniłam się w syrenę. Płynęłam do mojego domu. Gdy płynęłam w połowie drogi spotkałam EV (skrót: Ewelia Voc) moją koleżanka
-Hej EV (czytaj:ef)!-Powiedziałam i ją przytuliłam
-Hej Kii!-Powiedziała EV i mnie przytuliła
-Jak dawno cię nie widziałam!-Powiedziałam
-Gdzieś ty była!?-Zapytała EV
-Słyszałaś o mojej rodzinie wtedy...?-Zapytałam
-Tak, przykro mi a zagadkę o swoim chłopaku i o rodzinie odgadłaś?-Zapytała EV
-Nie... To znaczy o rodzinie tak a o chłopaku?-Powiedziałam i się zdziwiłam
-Są dwie...!-Powiedziała EV
-Nie znam o chłopaku, płyniesz do doliny wody?-Zapytałam wskazując drogę
-Co do chłopaka, dowiesz się z czasem. Dolina wody... Ok-Powiedziała EV i popłynęła za mną
Gdy byliśmy w dolinie wody
-Ohhh... Jak się zmieniło od mojego dzieciństwa.-Powiedziałam
-Masz rację.-Powiedziała EV
-EV zapomniałam powiedzieć coś mojej siostrze zmywam się. Pa, Patki!-Powiedziałam i jak najszybciej płynęłam ze złością do Cheeky.

EV:


Rose??????????

Zasady pisania postów!!!

OPOWIADANIA:


Te zasady tyczą się nie tylko piszących, ale też adminów!
Podam przykład nieprawidłowego posta:

Od Doska

Oczywiście może tak być napisane, ale jeśli to basior. Jeśli to wadera to powinno pisać:

Od Doski

ROZDZIAŁY:

Jeśli piszecie rozdziały to gdy dajecie tytuł piszecie tak(przykład):

Rozdział 1: Basior - Od Doski

Inne będą usuwane lub archiwizowane.

//Rose

czwartek, 17 października 2013

Od Doski- Opis zapoznania się z Renem

Jak zawszę byłam sama w moim lesie. Jak zawsze siedziałam i rozmawiałam o mojej watasze. Nagle usłyszałam szelest "Ktoś jakby się zbliżał" pomyślałam.
-Kto tam?-zapytałam.
Nikt mi nie odpowiedział. Wstałam i szukałam z kąt dochodził tajemniczy szelest. Szukałam przez parę minut i znalazłam. Znalazłam basiora który siedział i przypatrywał się moim krokom.
-Jak się nazywasz?-zapytałam.
-Ren. A ty?-zapytał basior.
-Doska. Dlaczego przyszedłeś do mojego lasu?
-Sam nie wiem. Przyszedłem tu bo chciałem odpocząć, od tego wszystkiego.
-Czyli czego?
-Od tych wszystkich wader, które zagadują mnie i chcą żebyśmy byli parą...
-Ja szukam partnera i jakoś nie wychodzi mi to...
-Szkoda... O muszę już iść przyszła moja przyjaciółka.
-Do zobaczenia...-odpowiedziałam i już prawie był przy niej-Czy jeszcze się spotkamy?
-Oczywiście że tak..!

Rozdział 1: Basior-Od Doski

Jak zawsze siedziałam w swoim lesie przemieniona w roślinę. Potrafiłam rozmawiać godzinami z kwiatami, drzewami i krzewami, lecz rozmawiałam o czymś co tylko one wiedziały. Rozmawiałam o Renie.
-Czy myślisz że Ren mnie kocha?-zapytałam drzewa.
-Myślę, że tak.-odpowiedziało.
-Nie jestem pewna, przecież wiesz że on jest ładny i wszystkie wadery się koło niego kręcą...-odpowiedziałam zasmucona.
-Och nie myśl tak! Przecież wiesz że on nie może o tobie zapomnieć!-zaalarmowała roślina.
-Na pewno nie...?
-To zapytaj go o to.-zaproponował krzak.
-Tak myślisz?-zapytałam.
-Właśnie tak!
-No dobrze, ale jak powie że ja się mu nie podobam...
-Nie przejmuj się.
-Dorze pójdę...
Gdy tylko powiedziałam te słowa wstałam i przemieniłam się w wilka.
Poszłam na południe i znalazłam Rena.
-Ren...-nagle przerwałam.
-Co Dosia?-zapytał.
-Ren... Czy, czy ty?-nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.
-Słucham.-ponaglał.
-Ren czy ty mnie kochasz?
-Ależ oczywiście że Ciebie kocham Dosiu!
-Tak?-z niedowierzaniem zapytałam.
-Tak.-odpowiedział spokojnie.
-Myślałam, że jesteśmy tylko przyjaciółmi...
-To się myliłaś.
-Czy będziemy razem?
-Ależ oczywiście, że tak!!!-wykrzyknął.-Och muszę już iść...
Powiedział to i lekko mnie pocałował.
-Kiedy się spotkamy?-zapytałam.
-Jutro.-odpowiedział.
Odszedł, a ja nie mogłam uwierzyć w to co się stało...

Od Rose-cd Kii

Byłam teraz sama. Nie chciałam towarzystwa innych. Lecz nie mogłam być wiecznie sama. Choćbym nie wiem jak chciała. Do pokoju wszedł Rick.
-Co się dzieje?
-Nic. Skąd wiedziałeś że tu jestem?-spytałam płacząc
-Wiem, gdy jest ci źle. Co się stało?
-Nic.
-Nic? Coś musiało się stać.
-Może?-pocałował mnie
-Jak tam chcesz,ale coś musiało się stać
-Możesz zostawić mnie samą?-spytałam
-Oczywiście-wyszedł. Ja zmieniłam się w wilka i wyskoczyłam przez okno. W locie zmieniłam sie w człowieka. Pobiegłam do wody miłości. Tylko ja i moja rodzina znaliśmy te miejsce. Zaczęłam śpiewać piosenkę którą wymyśliłam. Nazwałam ją Dziecko Księżyca. Była to piosenka o mnie. Urodziłam się dzieckiem księżyca.:

Głupim jest ten, kto nie wie 
co głosi legenda
Że jedna Cyganka 
zaklinała Księżyc aż do świtu.
Płacząc, prosiła,
aby wraz z przyjściem poranka
Zesłał jej do zaślubienia Cygana.

"Będziesz miała swojego mężczyznę o ciemnej skórze"
Z nieba odpowiedział Księżyc w pełni.
"Ale w zamian chcę 
pierwszego dziecka,
Które mu poczniesz.
Bo ten, kto poświęca własne dziecko, 
by nie być samotną
Mało by je kochał."

Księżycu, chcesz być matką
i nie możesz znaleźć miłości, 
która uczyniłaby z ciebie kobietę.
Powiedz, Księżycu ze srebra
Co masz zamiar zrobić 
z dzieckiem z krwi i kości,
Dzieckiem Księżyca.

Z ojca o skórze koloru cynamonu zrodziło się dziecko
białe jak grzbiet gronostaja.

Z szarymi oczami 
zamiast oliwkowymi.
Albinoskie dziecko Księżyca.
" Przeklęty widok! 
Te syn jest pajem
i nie przemilczę tego!"

Księżycu, chcesz być matką
i nie możesz znaleźć miłości, 
która uczyniłaby z ciebie kobietę.
Powiedz, Księżycu ze srebra
Co masz zamiar zrobić 
z dzieckiem z krwi i kości,
Dzieckiem Księżyca.

Cygan czując, że okrył się hańbą, 
podszedł do swej kobiety z nożem w ręku
" Czyje to dziecko?" 
Na pewno mnie zdradziłaś"
I zranił ją śmiertelnie
Potem wszedł w góry
z dzieckiem na ręku
i tam je porzucił.

Księżycu, chcesz być matką
i nie możesz znaleźć miłości, 
która uczyniłaby z ciebie kobietę.
Powiedz, Księżycu ze srebra
Co masz zamiar zrobić 
z dzieckiem z krwi i kości,
Dzieckiem Księżyca.

I noce, gdy jest pełnia Księżyca
Istnieją, bo dziecko ma się dobrze.
A jeśli dziecko płacze
Zmniejsza się Księżyc
Aby służyć mu za kołyskę.
A jeśli dziecko płacze
Zmniejsza się Księżyc
Aby służyć mu za kołyskę.

Od Kii-CD Rose

Ja zaczęłam płakać i usłyszałam jakiś głos w moich słuchawkach
''Co ty zrobiłaś? Jesteś taka niemądra? Ach! Umiesz tylko psuć szczęśliwe chwile,,
Wkurzyłam się i uciekłam do mojej doliny wody, przemieniłam się w Jednorożca Wody i wskoczyłam do wody. Spotkałam wiele podwodnych zwierząt
-Ricitia!-Krzyknęłam i przytuliłam mojego towarzysza
-Kii!-Powiedziała Ricitia i dotknęła mój róg swoim
-Choć, Ricitia.-Powiedziałam, przemieniłam się w syrenę i usiadłam na Riciti
-Gdzie płyniemy?-Zapytała Ricitia
-Nie wiem pomyśl!-Powiedziałam
-Do twojej rodziny!-Popłynęliśmy do rodziny Kii


Rose????????? Mało bo głowa...

Drzewo Genealogiczne: Erika




Drzewo Genealogiczne: Dante


Od Rose-cd Kii

-Nie wiesz jak to jest!-powiedziałam. Byłam roztargniona.
-Niby czego nie wiem!
-Tego co ja wiem! Tak samo nie wiesz kto to jest ME(skrót)
-To mi powiedz!
-Nie mogę!!-wybiegłam. Pod postacią człowieka ukryłam się w domu moim i Ricka

Kiiyuko???

Od Kii-CD Rose

Rose uciekła, a ja nawet nie zauważyłam dopiero po godzinie się zorientowałam że nie ma Rose. Zaczęłam jej szukać.
-Rose! Rose! Gdzie jesteś!-Krzyczałam rodzina mi pomagała
Po godzinie pojawiła się Rose
-Rose! Gdzieś ty była!-Krzyknęłam do niej
-Nigdzie! Niech cię to nie interesuje!-Powiedziała i poszła do naszej kryjówki
-Wybacz mamo, tato zaraz przyjdę.-Powiedziałam i pobiegłam do Rose
-Masz wyjść!-Powiedziała Rose
-O co ci chodzi Rose!-Krzyknęłam i na nią skoczyłam
-Wyjdź idź do rodziny!-Krzyknęła do mnie Rose


Rose??????????????? Wiem krótko

Od Rose-cd Kiiyuko

Zaczęłam się z nimi bawić. Potem usłyszałam pisk. Lecz był on tylko w moich uszach. Uciekłam od nich. Biegłam przez las. Rozwinęłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze. Doleciałam do miejsca gdzie las styka się z morzem. Poleciałam w głąb oceanu. Leciałam nad taflą wody. Po mału stanęłam na wodzie.
-Gdzie jesteście?-spytałam zaniepokojona.-Gdzie...-założyłam słuchawki na uszy. Dostałam odpowiedź
"Nie długo czekać trzeba tak, postaraj się. Rozstania nastanie kres"

Kii???

Drzewo genealogiczne :Rose


Drzewo Genalogiczne-Kiiyuko


To Moje Drzewo Genealogiczne

Od Kii-CD Rose

Rose wróciła a ja w tym czasie stałam się wariatką zaczęłam się bawić z Lajlą moją średnią siostrą w belka polega to na waleniu się kijami.
-Co ty robisz Kii?!-Powiedziała Rose
-Nic, ha, ha, ha!-Powiedziałam
-Bawimy się! Bawimy w belka!- Powiedziała Lajla
-Ohh...-Westchnęła Rose i... Zaczęła się z nami bawić


Rose??????????? Wiem za krótkie.

Od Rose-cd Kii

Ucieszyłam się że ma rodzinę. Jednak coś nie dawało mi spokoju. Pamiętałam swoją rodzinę. Lecz jedyną pamiątkę z dzieciństwa jaką posiadam to słuchawki. Ktoś mi je przyniósł. Lecz kto? Czy był to ktoś mi bliski? A  może całkiem obcy? Druga zagadka. Jeśli ją rozwiąże zostanie mi tylko jedna. Pierwsza zagadką było to:
"Bądź przy nisz szczęśliwa i radosna"
Wiedziałam. To był Rick. Teraz to druga:

"Słuchawki to miłość ma, którą w czułości ci da osoba kochana. Osoba ci bliska"

Dopadła mnie ta myśl. Nie wiem skąd przybyła,ale musiałam ją odgadnąć.
-Przepraszam,ale odejdę na chwilę-powiedziałam i poszłam nad jeziorko. Położyłam się. Wzięłam do uszu słuchawki i zaczęłam rozmyślać.

"Słuchawki to miłość ma, którą w czułości ci da osoba kochana. Osoba ci bliska"

W uszach grała mi muzyka. Stałam się smutna nie rozumiałam zagadki. W mojej głowie usłyszałam głos. To był głos wadery. Brzmiał znajomo. Usłyszałam jakiś wierszyk.



Choć w aktach nie znani 
Nikt nie wie jaka więź jest miedzy nami
Bo ja jak siostrę traktuje Cię
I ty kochana dobrze o tym wiesz
Bo zawsze od Ciebie pomoc uzyskuje
Choć nie wiem sama czy na to zasługuje
Ty nigdy mi nie odmówiłaś 
Zawsze pomocy udzieliłaś 
Ty jedna wiesz jak ja żyć mam
I zamian ten wierszyk dzisiaj ci dam
I wiem ze to i tak jest małe podziękowanie
Za twoją pomoc za twoje oddanie
Bo ja za tobą to w ogień skocze
Bo ja za tobą krok za krokiem krocze
I zawsze będę wadero moja kochana 
Na zawsze przyjaźń moja oddana



Zagadka stała się coraz bardziej skomplikowana. Nie wiedziałam o co chodzi...


Kii???


środa, 16 października 2013

Od Kii-CD Rose

Po chwili wstałam i zaczęłam śpiewać z Rose
-Idę sobie pustą drogą...-Zaczęłam
-Hej Rose!-Powiedziałam, a Rose przestała śpiewać
-Hej Kii!-Powiedziała Rose
-Pójdziemy coś upolować?-Zapytałam
-Okey, choć my.-Powiedziała Rose
-Co upolujemy?-Zapytałam
-Byle co.-Powiedziała Rose i poszła
 Gdy szłyśmy myślałam nad słowami brata
''Zawsze tu z tym przychodzisz i zawsze sobie tym pomagasz, to nie my cię kierujemy,,
Po chwili doszłyśmy, Rose zaczęła polować a ja się zamyśliłam i nic nie upolowałam.
-Zrozumiałam zagadkę!-Krzyknęłam do Rose
-Jaką zagadkę?-Zapytała Rose
-Co o co chodzi? Jaka zagadka?-Próbowałam zmylić Rose i się udało
 Pojawiłam się w tym domu w którym znajduje się lustro i krzyknęłam
-Serce!-Krzyknęłam, a przede mną pojawiła się rodzina
-Zgadłaś Kii!-Powiedział Rest mój brat
-Tak, zgadłaś to ja wymyśliłam tą zagadkę!-Powiedziała Cheeky moja siostra
Najmłodsza siostra Lili rozpędziła się i walnęła głową w lustro, a lustro się potłukło
-Udało się!-Krzyknęłam i moja matka mnie przytuliła
-Dzielna jesteś!-Powiedziała mi mama
-A co się stało z Pergo?-Zapytałam
-On nigdy nie wróci.-Powiedziała mi mama ze smutkiem
Poprosiłam moją rodzinę żeby ze mną poszła do Rose. Gdy byliśmy u Rose
-Hej, Kii kto to?-Zapytała Rose
-To moja rodzina!-Powiedziałam Rose


Rose?????????????

Od Kii-Do Dantego

-Dzięki-Powiedziałam, uśmiechnęłam się i spróbowałam
-I jak? Dobry?-Powiedział Dante
-Tak, pyszny!-Powiedziałam
-To się cieszę!-Powiedział Dante
-Może pójdziemy na spacer?-Zapytałam
-Możemy iść!-Powiedział Dante

Dantego??????????

Od Rose-cd Kii

Gdy spałam śnił mi się sen. Byłam tam ja, Rick i jeszcze jakieś zawiniątko. Nie wiedziałam o co chodzi. A potem była kłótnia. Zostałam sama z zawiniątkiem. Pojawiło się coś rozmazanego. To to zawiniątko. Prawie zobaczyłam czym było. Lecz sen się skończył. Wstałam. Nie lubiłam spać długo. Założyłam moje słuchawki i słuchałam muzyki. Zaczęłam śpiewać tak aby nie obudzić Kii
Kii??

Od Kii-Do Rose

Rose przybiegła do mnie:
-Gdzie byłaś?-Zapytałam
-Nigdzie.-Odpowiedziała Rose
-Choć Rose spać. Ok?-Powiedziałam
-Ok, ale znajdźmy bezpieczniejsze miejsce.-Powiedziała Rose i poszła a ja za nią
Szłyśmy i wieczorem dotarliśmy do mojej kryjówki z dzieciństwa:
-Tu jest bezpiecznie.-Powiedziała Rose i pokazała łapą
-Skąd znasz to miejsce?-Zapytałam
-Przychodziłam tu w dzieciństwie.-Powiedziała Rose
-Ja też!-Krzyknęłam
Poszłam spać tak jak Rose ale nadal rozmyślałam nad słowami brata

Rozdział 5: Nowy Dom - Od Rose

Po nocy spędzonej w dolinie muzyki udałam się do lasu aby coś upolować.(oczywiście pod postacią wilka). Na śniadanie wystarczył mi królik. Był dość wielki dlatego nasycił mnie dosyć.
Po udanym śniadaniu powędrowałam do Ricka. Stał przy jaskini i podnosił deskę.
-Witaj skarbie-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Witaj kochanie.-uśmiechnął się do mnie czule
-Po co i skąt to masz?-spytałam zdziwiona
-Musiałem ściąć drzewo.-powiedział-Mieliśmy budować dom. Więc zacząłem. Chodź za mną!-zaprowadził mnie na polankę. Na środku było widać szkielet chaty. W koło wszędzie rosły drzewa i róże. Wspaniałe miejsce!
-Specjalnie wybrałem takie.Mam nadzieję że ci się spodoba.
-Jest wspaniałe!
-To co? Zaczynamy?
-Jasne przed zmrokiem wszystko będzie gotowe!-podeszłam i przytuliłam ukochanego. Zaczęliśmy pracę

Rick zrobił ściany, a ja zajęłam się farbami.
-Ja pomaluje-powiedziałam-i przystroję.
-To ja zajmę się podłogą bo jeszcze jej nie ma.-zaśmiał się. Wzięłam się do roboty. Nie robiłam zwykłej farby. Była ona prawie przeźroczysta. Ale jeśli się przyjrzeć przypominała trochę stare drewno.

Po długim malowaniu i ustawianiu wszystkiego w środku zeszłam na dół by zobaczyć moją pracę. Moją i Ricka. Wyglądało pięknie
Chwile potem Rick zawołał mnie na górę. Miał dla mnie "niespodziankę"

//Rose

Od Doska-Do ''Wataha Róży Z Południa,,

Polowałam samotnie na zwierzynę. Zobaczyłam członka waszego stada: Bubonicę. Podeszłam.
-Cześć-powiedziała Bubonica.
-Cześć-odpowiedziałam.
-Czy jesteś samotną wilczycą?-zapytała.
-Tak. Niestety moja rodzina zginęła i od tego czasu jestem sama.
-Czy przyłączyłabyś się do naszego stada "Wataha Róży z Południa"?
-Tak! Bardzo pragnęłam być w watasze, ale nie myślałam że będę. Zawsze myślałam że będę już sama na zawszę...
-Chodź za mną!-zaproponowała.
-Dobrze.
Przeszłyśmy kilka kroków i zobaczyłyśmy piękne krainy.
-Czym się zajmujesz?
-Jestem szpiegiem.
-Szpieg nam się przyda. Szczególnie że jesteś waderą!-ucieszyła się.
Pokazała mi wszystkie krainy w których żyły wilki.
-Bardzo się cieszę że przyjęliście mnie. A teraz przepraszam muszę porozmawiać z roślinami w których mam wielkich przyjaciół, ale wy jesteście jeszcze większymi przyjaciółmi!
Odeszłam. Poszłam do znanego mi lasu w którym spędziłam większość życia. Gdy rozmawiałam z moimi ulubionymi kwiatami usłyszałam coś dziwnego, było to jakieś zwierzę. Postanowiłam zapolować raz jeszcze, chciałam zrobić na dobry początek prezent dla członków. Łowy były wyśmienite "Dwa jelenie dla stada" pomyślałam. Zaprałam zwierzynę i zaniosłam ją dla watahy.

poniedziałek, 14 października 2013

Od Dantego-cd Kiiyuko

-Co robiłaś tak długo?-spytałem gdy wadera do mnie podeszła.
-Nie,nic.
-Może zgłodniałaś? Upolowałem królika. Wiem że to mało, ale spróbuj-przysunąłem do wadery jedzenie

Kiiyuko????????

Od Rose-cd Kii

Udałam się do lasu. Do jaskini gdzie ukrywaliśmy się z Rickiem.
-Rick?
-Rose!-pocałował mnie.
-Szczęśliwy?
-Tak. Bo gdy cię mam świat jest jaśniejszy
-Dzięki. Mam pomysł.
-Jaki?
-Odbudujmy dom?
-Świetnie. Kiedy.
-Nie wiem. Powiem ci przy kolacji.-pocałowałam go lekko w usta i uciekłam do Kii

Kiiyuko??

Rozdział 4 : Kocham Cię!Rozumiesz? - Od Rose

Przytuliłam się do niego.
-Nie mogę pozwolić abyś umarł. Ja cię potrzebuje. Ja cię kocham. -powiedziałam.Jego włosy stały się czarne. Nagle jego oczy zaczęły się otwierać. Jednak mikstura podziałała
-Ro-Rose?
-Tak. Spokojnie-pomogłam mu wstać. Zaprowadziłam go do jednej z jaskiń. Położyłam tak. Zasnęłam koło niego wycieńczona, ale szczęśliwa że żyje. Obudziłam się rano Rick powrócił do siebie lecz nadal miał czarne włosy.
-Wszystko dobrze-spytałam przysiadając sie do niego
-Tak. Czy mówiłaś wczoraj coś do mnie? Gdy byłem wpółżywy?
-Ja..Nie-wstydziłam się powiedzieć prawdę.
-Jednak coś słyszałem.
-Musiało ci..się zdawać
-Wrócę za chwilę-powiedział
-Ale. Coś może ci się stać.-powiedziałam troskliwie
-Nie stanie. Obiecuję że wrócę
-Dobrze...-powiedziałam. Czekałam na niego 2 godziny. Zaczęłam się martwić. W końcu wszedł. Trzymał cos za plecami
-Martwiłam się!-podeszłam do niego
-Przepraszam. Poszłem po coś.-wręczył mi kwiaty. Róże.-Rose.-chwycił mnie za rękę- Ja.. Kocham cię!-pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek

//Rose

Od Kiiyuko (Kii)-Do Rose

Rose do mnie podeszła
-Hej Kii... Może się przejdziemy?-Zapytała Rose
-Tak, to świetny pomysł. Lecz w postaci człowieka!-Powiedziała i się przemieniła w człowieka
-Tak, może być.-Powiedziała Rose i się przemieniła w człowieka
-Choć do miasta na zakupy!-Krzyknęłam i pociągnęłam Rose
-Już Kii, nie możemy!-Krzyknęła Rose i stanęła
-Ponieważ...?-Zapytałam i kazałam jej dokończyć
-Jesteśmy inne... Ale, ale możemy spróbować! Choć!-Powiedziała i mnie pociągnęła Rose
-Muszę sobie kupić fajne ciuszki!-Krzyknęłam
Szłyśmy nie długo ponieważ nasz las jest blisko miasta. Gdy byłyśmy w centrum handlowym
-Kii...-Rose nie zdążyła dokończyć bo się wtrąciłam
-Ro, Ro (Rose-Ro)! Choć do Zary, potem do H&Mu!-Krzyknęłam pociągnęłam i w kilka sekund byliśmy w zarze
-Kii, spotkamy się przy windzie-Krzyknęła Rose i się rozdzieliłyśmy
Ja poszłam do Zary, a w zarze spotkałam Elgiego mojego starego znajomego
-Hej Elgi!-Krzyknęłam do Elgiego i do niego podeszłam
-Hej Kiiyuko!-Powiedział
-Mów mi Kii:)-Powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Kii! Gdzie ty byłaś przez te kilka lat!-Krzyknął ze zdziwieniem
-Byłam... Wiesz gdzie, a jak tam u ciebie-Zapytałam
-U mojej... dobrze, wiesz musimy uważać na słowa:)-Powiedział Elgi
-Choć ze mną wybrać apaszkę!-Pociągnęłam Elgiego
Przy apaszkach...
-Ta jest ładna, nie ta, nie, nie i nie ta!-Gadałam i wybrałam brązową i poszłam z Elgim do kasy.
Zapłaciłam i poszłam do Rose.


Rose??????????????

Od Rose-cd Kiiyuko

Polowałam na łanię. Nagle mój wisior zawibrował. Sakuro? Przeniosłam się do świata lustra jak to nazywałam.
-Rose!-ucieszył cię
-Sakuro..-powiedziałam
-Widzę że znalazłaś odpowiedniego.
-Tak. Ale to człowiek
-Liczy się kim jesteś w środku-powiedział-a nie na zewnątrz
-Masz rację, ja tez jestem człowiekiem. Muszę iść i porozmawiać z Kiiyuko. Ale nie mam zbyt dużo czasu. Odkąd kocham go jestem u niego. Więc żegnaj-powiedziałam. Po chwili znów pojawiłam się na polance-podeszłam do Kii(Kiiyuko)

Kii???

Od Kiiyuko-Do Rose

Po chwili pojawiła się Rose:
-Gdzie byłaś?-Zapytałam z ciekawości
-A na co ci to gdzie byłam!-Warknęła ze złością Rose
-Przepraszam cię za wszystko Rose!-Powiedziałam i zaczęłam płakać
-Nie płacz, Kiiyuko! To ja pszepraszam-Powiedziała Rose i się do mnie uśmiechnęła
Ja dalej płakałam i pomyślałam:
-Chce być z rodziną!-Krzyknęłam w myślach
Pojawiłam się tam gdzie chciałam
-Rest! Pomóż mi!-Krzyknęła do lustra i wyłonił się jej brat Rest
-Hej Kiiyuko!-Powiedział i mnie przytulił
-Pomóż mi nie mogę znaleźć przyjaciół!-Powiedziałam i zaczęłam ronić dużo łez
-Nie płacz, znajdziesz gdy my wyjdziemy z lustra!-Powiedział i ja do niego podbiegłam i go przytuliłam, a on mnie
-A jak wy z niego wyjdziecie?-Zapytałam
-Nie możemy ci powiedzieć bo na zawsze tu zostaniemy.-Powiedział uśmiechnął się, przytulił mnie i dodał
-Zawsze tu z tym przychodzisz i zawsze sobie tym pomagasz, to nie my cię kierujemy.-Powiedział i pojawił się w lustrze
Ja powróciłam do jaskini i zaczęłam myśleć co oznaczają te słowa:
"Zawsze tu z tym przychodzisz i zawsze sobie tym pomagasz, to nie my cię kierujemy"
Tak solidnie zaczęłam nad tym myśleć że zapomniałam o całym świecie
-Kiiyuko? Co jest?-Zapytała Rose, a ja jej nie usłyszałam
Powtórzyła i odpowiedziałam
-Nic wszystko gra-Skłamałam
Poszłam spać i przyśniło mi się że ktoś mi wyrywa serce.
Gdy wstałam Rose polowała, a ja rozmyślałam nad zagadką
"Zawsze tu z tym przychodzisz i zawsze sobie tym pomagasz, to nie my cię kierujemy"


Rose?????????????

STRONY!

Ten post dotyczy przede wszystkim gracza Tamara111.
Mam pewien pomysł. Jeśli komuś nie spodobają się (z nas dwóch) jakieś strony to po prostu
dajemy je w wersję roboczą i piszemy do siebie. NP:

Ja dodam jakaś stronę a ona ci się nie spodoba. Zrobisz z niej wersję roboczą i napiszesz do mnie. Potem razem uzgodnimy co z nią zrobić.

//Maja666666

Od Kiiyuko-Do Dantego

Zgodził się więc poszliśmy do naszej doliny.
-To są tereny watahy!-Powiedziałam i pokazałam na naszą dolinę łapą.
-Bardzo duże.-Powiedział Dante i się zdziwił
-Tak, nasza wataha cały czas rośnie i pojawia się coraz więcej nowości!-Powiedziałam
-Łał!-Krzyknął Dante i dodał
-Czy mogę tu zamieszkać!?-Zapytał Dante
-Tak, tam gdzie my tam i ty.-Powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Choć oprowadzę cię! Biegnij za mną!- Krzyknęłam i pobiegłam
Chodziliśmy z godzinę po naszych terenach.
-Hej! Kiiyuko! Jestem głodny, gdzie jest dużo zwierząt?-Zapytał Dante
-Idź za mną!-Pobiegłam do lasu
-Tu jest najwięcej sarenek! Poluj!- Powiedziałam i się ulotniłam
Znalazłam się w tym samym domu co zawsze gdy jestem smutna. A z lustra jak zwykle ktoś się wyłonił.
-Tata!?-Krzyknęłam
-Tak, córko jaka ty jesteś już duża!-Powiedział Kortego mój tata
-Dlaczego się tu znalazłam?-Zapytałam mojego taty
-Wiem czego szukasz.-Powiedział tata i dał mi słuchawki
-Tato, po co mi te słuchawki?-Zapytałam
-Gdy tylko zechcesz będziesz mogła z nami porozmawiać w każdej chwili przez słuchawki!-Powiedział Kortego mój tata
-Dzięki tato a jak będę mogła porozmawiać?-Zapytałam
-W myślach-Powiedział Kartego mój tata a ja zrobiłam smutną minę
-Tato, a czy jeszcze kiedyś was zobaczę? Nie chcę żebyście żyli w lustrze. Czy kiedyś z niego wyjdziecie i będziecie już na zawsze ze mną?-Zapytałam
-Tak moja córeczko! Tylko znajdź sposób na to zaklęcie!-Powiedział Kartego mój tata
Nagle z lustra wyłoniła się Cheeky moja siostra
-Kiiyuko! Wiem czego szukasz! Wybierz takiego wilka do którego ciągnie twoje serce! Masz przy nim być sobą!-Krzyknęła i pojawiła się w lustrze tak samo jak tata i moja pozostała rodzina.
Wróciłam do Dantego.


Dantego???

niedziela, 13 października 2013

Rozdział 3 : Magiczne włosy - Od Rose

-To..niesamowite!-powiedziałam
-Tak..
-Władam piątym żywiołem
-Piątym żywiołem?
-Ta, aj.. no cóż..te...yey..-musiałam coś wymyślić. Nie mogłam mu powiedzieć że jestem  w połowie wilkiem. Nie teraz. Wiem. Okłamał mnie dla mojego dobra bo nie chciał mnie stracić.
Ja nie chcę stracić go. Na pewno odejdzie gdy mu powiem kim jestem. Musiałam
skłamać- Kiedy byłam mała moja mama opowiadała mi że jest pięć żywiołów. To jest piąty. Rozumiesz?
-Tak. Chyba rozumiem.-uśmiechnął się do mnie a potem mnie przytulił. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Czułam się radosna. Ale tylko przy nim. Wszyscy inni byli mi obcy. Byłam przy nim bezpieczna.
-Pewnie już pójdziesz-powiedział smutno-Zawsze tak robisz
-Dzisiaj zostanę-powiedziałam
-Cieszę się-na jego twarzy znów pojawił się uśmiech.-To ty możesz spać na łóżku
-A ty?-spytałam
-Pośpię sobie na ziemi. Nie zaszkodzi mi.
-No dobra-powiedziałam. Przez następną godzinę rozmawialiśmy, a potem położyliśmy się spać.
Około 2 nad ranem obudził mnie hałas. Lecz nie tylko mnie. Rick stał już na nogach.
-Co się dzieje?!-spytałam spanikowana
-Nie wiem, ale to nie będzie nic miłego

Zabrałam miecz. Nie mogłam tylko stać. Nagle do domu wpadły ogniste strzały. Budynek stanął w ogniu. Rick szybko chwycił mnie za rękę i wybiegliśmy z domu. Pobiegliśmy do lasu. Nie wiedzieliśmy, że ktoś nas ścigał...

Biegliśmy w głąb lasu. Stanęliśmy przy wielkim dębie. Usiadłam by odpocząć, lecz Rick nie zrobił tego. Oparł się tylko. W końcu zaczął mówić.:
-Musimy iść dalej-powiedział odchylając się od drzewa-Nie możemy tu stać-wystawił rękę, w tym samym momencie jak z nikąt wyleciał sztylet trafił Ricka w okolice serca. Upadł
-Nie!-krzyknęłam. Teraz tylko jego miałam. Nie mogłam dopuścić by umarł
-Rose..-mówił ostatkami sił-uciekaj
-Nie! Nie zostawię cię teraz!-wyjęłam małą fiolkę i nóż. Posunęłam się do tego czego nie zrobiłabym nigdy. Obcięłam moje magiczne włosy. Wyglądałam tak:
Włożyłam je do fiolki i dodałam magię. Magia włosów zmieniła się w płyn. Podałam płyn wpół przytomnemu Rickowi. Wypił go. Po upływie minuty nic się nie działo. A powinno powinien żyć.
-Nie!-przytuliłam się do zimnego ciała Ricka-Rick..Ja cię kocham...


//Rose

Od Eriki-cd Oxygena

-Kim jesteś?-spytałam podejrzanie stojącego przede mną basiora
-Jestem Oxygen, ale po co ci wiedzie?
-Pytam bo weszłeś nieproszony na teren Watahy Róży z południa!

Oxygen???

Od Oxygena

Wyszedłem z jaskini o świcie i poszedłem na polowanie. Z chwytałem młodą łanię. Wziąłem ją na plecy i zaniosłem do siebie. Zjadłem z niej trochę mięsa i resztę zaniosłem do lasu. Jak ktoś będzie głodny, to sobie zje. Później poszedłem na jakąś polanę, gdzie spotkałem obcego mi wilka. Szczerze mówiąc, to każdy był mi tu obcy.

 <Kto dokończy?>

sobota, 12 października 2013

Rozdział 2-Od Rose

Płakałam. Nie mogłam uwierzyć. Okłamał mnie. Czułam się przy nim taka radosna. Czułam się bezpieczna, a on? Okłamał mnie. Słyszałam głos w oddali
-Rose! Daj mi wytłumaczyć! Proszę! To nie tak jak myślisz! Ja nie chciałem! Przepraszam!
-Za pomocą magii zobaczyłam co się u niego dzieje. On? Płakał! Upadł na kolana i płakał. Blondyn o oczach wolności żałował co zrobił. Wyszłam z jaskini. Mimo złości, mimo smutku poszłam do niego.
-Rose-powiedział i podbiegł do mnie gdy mnie zobaczył
-Odejdź ode mnie!
-Ale?
-Co ale! Zaufałam ci!
-I nadal możesz! Nie chciałem! Proszę! Ja..Ja cię...-upadł na kolna-Proszę wybacz mi! Nie mogę znieść że stracę ciebie! Nie rozumiesz. Jesteś dla mnie kimś ważnym! Kimś kto dał mi nadzieję.
Ja.. Jesteś mi potrzebna!
-Byłam. Poradzisz sobie sam! Nie rozumiesz. Zaufałam ci! Po..Nie ważne czułam się przy tobie bezpieczna!-zaczęłam odchodzić
-Daj mi drugą szansę! Nie mogłem ci powiedzieć mroczny elf by cię zabił!
-Mroczy?!-odwróciłam się
-Tak. To on zabił moją rodzinę! Dlatego nie chciałem ci mówić prawdy o mnie.
-Moją rodzinę i par..przyjaciela też zabił mroczny. Ale czy mogę ci zaufać?
-Proszę. Ja tylko chciałem cię chronić!
"Chronić"-pomyślałam. Musze czuć się przy nim bezpieczna. Muszę być bezpieczna.
-Wybaczę ci-wstał-ty tylko chciałeś mnie chronić-przytuliłam się do niego.
-Przepraszam, ze ci nie powiedziałem. Lecz teraz już wiesz. Jestem w połowie elfem
-Kiedyś ja też powiem ci kim jestem-powiedziałam pod nosem.
-Chodźmy!-powiedział-nauczę cię czegoś
*W chacie*
-Rób to co ja.-powiedział -wystaw rękę przed siebie. Teraz pomyśl o kimś kogo kochasz..-pomyślałam o Sakuro i o Ricku. Zobaczyłam coś dziwnego. Panowałam nad Jasna magią! Umiałam czarować!!!
//Rose


Od Dantego-do Kiiyuko

Biegłem za jeleniem. Nagle wpadłem na jakiegoś basiora
-Jestem Dante a ty? -spytałem
-Kiiyuko. Może dołączysz do watahy?
-Super!-powiedziałem


With???

Rozdział 1-Od Rose

Chodziłam po lesie pod postacią człowieka. Zastanawiałam się.
"Czujesz się przy nim bezpiecznie i jesteś radosna"
Słowa Sakury nie dawały mi spokoju. Zasnęłam pod jednym z drzew. Gdy obudziłam
się było południe. Zrobiłam łuk i strzały. Postanowiłam dać prezent Rickowi i nie będzie
 to ta broń. Powiedział że ma niewiele. Podzielił się ze mną tym co miał. Teraz ja dam
mu to co ja mam. Udałam się na polowanie. Po godzinie tropienia (pod postacią człowieka) znalazłam stado jeleni.Wystrzeliłam strzałę. Trafiła jelenia w brzuch. Upadł, ale nadal żył. Podbiegłam do mojej zdobyczy. Żyła. Wyjęłam nożyk i z szybkością światła podcięłam jej
gardło. Jeleń był już martwy. Gdy stracił całą krew wzięłam go na barana i poszłam do wioski.
 Było wtedy ciemno. Nie chciałam żeby ktoś mnie widział. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi
Rick
-Rose! Co ty tu robisz?
-Przyniosłam trochę jedzenia ze sobą. Ty dałeś mi królika ja daję ci jelenia-wziął ode mnie
zdobycz
-Nie trzeba było. Wchodź.
-Z miłą chęcią-uśmiechnęłam się
-Odmieniło ci się coś?
-Niby czemu?
-Nigdy nie byłaś u mnie po zachodzie słońca.
-No cóż. Jakoś tak wyszło
-Nie mam nic przeciwko temu-zaśmiał się
-Mam nadzieję. Więc co zrobimy z tym jedzeniem?
-Może ty zadecyduj upiec czy ugotować?
-Wiesz? Bardziej wole pieczone-powiedziałam
-Masz dobry gust. Heh. Zabierzmy się do roboty. Ja zajmę się szykowaniem, a ty przyprawianiem
-Okey-powiedziałam
Wzięliśmy się do roboty. Wynieśliśmy zdobycz do małego ogródka ukrytego za murem. Było tam ognisko
-Przyprawy będą na pierwszym piętrze-powiedział do mnie
-Już po nie idę.-powiedziałam z uśmiechem.Poszłam po drewnianych schodach na piętro. Wzięłam przyprawy. Sól wypadła mi z rąk i poturlała się pod półkę. Położyłam się i próbowałam ją wyciągnąć. Złapałam coś i wyciągnęłam. To była jakaś księga! Ciekawska strona mnie sprawiła że ją otworzyłam. Zaczęłam czytać. Nie mogłam uwierzyć. Odłożyłam księgę spowrotem i wstałam.
Wtedy wszedł Rick.
-Zostaw mnie krzyknęłam i popchnęłam stojącego koło mnie Ricka
-Co się stało?!
-Lepiej mów prawdę!-powiedziałam i wybiegłam z chaty. Popędziłam w las. Znajomy biegł za mną.  Powrócił płacz. Okłamał mnie!
-Rose!-krzyczał. Schowałam się w jednej z jaskiń...

//Rose

Jakby ktoś nie wiedział. To jest Rick:


Od Eriki-do Bubi

Uciekałam w głąb lasu. Nie przed rodziną, lecz przed myśliwymi
-Tam jest! Brać ją!
Hahaha, żałośni jesteście-pomyślałam i przyśpieszyłam. Szybko i zwinnie omijałam drzewa. Przeskoczyłam nad pniem i wykiwałam myśliwych. Wpadłam na pewnego basiora
-Kim jesteś?
-Jestem Erika, a ty?
-With, co tu robisz?
-Uciekłam od rodziny, szukam domu tak aktualnie
-Ja i moja koleżanka mamy watahę.
-Nie jesteście parą?
-Nie
-Przecież powinniście
-Wiem, ale ona mnie nie akceptuje. To jak? Dołączysz?
-Z miłą chęcią, oprowadzisz?
-Chętnie-zaczął mnie oprowadzać najpierw udaliśmy się do Bubi.
-Bubi to jest Erika
-Cześć-powiedziałam

Bubi??

Od Rose-cd Witha

Prowadziłam go w pewne miejsce. Może wtedy da mi spokój. Według mojego partnera który został zabity muszę czuć się bezpiecznie i wesoło przy tym kimś. Zaprowadziłam go do jaskini koło wioski.
-Zaczekaj na mnie do zmierzchu-powiedziałam-nie wychodź wrócę i wtedy ci coś
 powiem-wyszłam z jaskini i zmieniłam się w człowieka. Poszłam do wioski. Zapukałam do drzwi mego znajomego
-Witaj Rick-powiedziałam gdy drzwi się otworzyły
-Jednak przyszłaś. Wchodź
-Dzięki. Mówiłam że przyjdę.
-Poczekaj chwilę-powiedział i poszedł po coś. Chwilę później zjawił się z różą w rękach
-Piękna -powiedziałam
-Dla ciebie, Rose-uśmiechnął się i wręczył mi kwiat
-Dziękuję-spojrzałam mu w oczy. Błyszczały jak nigdy przedtem. Oderwałam wzrok i usiadłam na łóżku.
-Coś się stało?-spytał przysiadając się do mnie
-Nie, a właściwie tak. Po stracie tych, których kocham poznałam ciebie.-przytuliłam się do niego
-Ja też się cieszę że cię poznałem. Może dziś zostaniesz dłużej?
-Na razie nie mogę. Słońce zachodzi więc muszę iść-przytuliłam go raz jeszcze i wyszłam.
Na zewnątrz:-Sakuro? pomóż mi-mówiłam sama do siebie

With???

Od Witha-Do Rose

Hej, przepraszam cię!-Powiedziałem i po chwili to odwołałem
Uciekłem do tamtego domu w którym zobaczyłem moją rodzinę i poszedłem spać.
Gdy wstałem sterczała nade mną ta wadera:
-Mam na imię Rose.-Powiedziała
-Przepraszam!-Powiedzieliśmy razem
Pogodziliśmy się i Rose mnie gdzieś prowadziła.



Dokończ rose

Od Rose-cd Witha

-Nie mógłbyś zostawić mnie w spokoju. Od początku zadawałeś zbyt wiele pytań!
-Ale daj mi szansę
-Szansę! Jak ja cię!-nie dokończyłam bo wisior zaczął wibrować. Usłyszałam głos Sakuro:
"Kochaj tego przy kim czujeszcz się bezpiecznie i radośnie"-zamilkł

With???

Od Witha-Do Rose

Na te słowa przemieniłem się w człowieka i poleciałem na moją chmurę jako człowiek. Zacząłem płakać i mówić:
-To przeze mnie!- Powiedziałem sam do siebie
-Nie mogę mieć przyjaciół!- Powiedziałem sam do siebie
Pomyślałem że pójdę do tamtego domu gdzie zobaczyłem lustro z moją rodziną po radę do siostry.
Udało się gdy byłem w tym domu krzyknąłem:
-Krista pomóż mi!- Krzyknąłem
Nagle w lustrze pojawiła się Krista moja siostra, wyszła z lustra i zapytała:
-Cześć, braciszku!-Powiedziała Krista
-Hej! Pomóż mi!-Powiedziałem do Kristy
-W czym?-Odpowiedziała z delikatnym uśmiechem
-Nie mogę zdobyć przyjaźni, wszystko się pode mną zapada!-Krzyknąłem ze złością
-Bądź taki jaki byłeś przed naszą śmiercią.-Powiedziała Krista i się szeroko uśmiechnęła
-Wy nie umarliście!-Krzyknąłem, przemieniłem się w wilka. Uciekłem z łzami w oczach.
Gdy biegłem wpadłem na tą waderę:
-Co się stało, ty wredny basiorze!- Krzyknęła ze złością
-Nic byłem u rodziny!-Krzyknąłem uciekłem do mojej kryjówki z dzieciństwa. Uspokoiłem się i pobiegłem znowu do tamtej wadery.


Dokończ Rose

Od Rose-cd Witha

-Co tu robisz?
-Śledzę wroga.-mruknęłam Mój nastrój się popsuł
-Nie jestem wrogiem
-Przestań. Nie zadawałbyś tylu pytań.-Rozwinęłam skrzydła i skoczyłam w dół wzgóża. Wylądowałam spokojnie na tafli jeziora znajdującego się blisko


With???

Od Witha-Do Rose

Gdy wróciła powiedziałem:
-Przepraszam!- Powiedziałem i uciekłem ze łzami w oczach.
Biegłem, biegłem i dobiegłem do doliny zobaczyłem dom pod biegłem do niego i zadrapałem drzwi. Nikt mi nie otworzył popchnąłem je a przede mną stało lustro a w nim ukazała się moja rodzina. Podbiegłem do lustra moje oczy roniły coraz więcej łez.. Aż w pewnej chwili z lustra wyłoniła się moja mama, trzymała coś w łapie. Podeszła do mnie, dotknęła mój policzek łapą i podarowała mi dodatkową parę skrzydeł:
-Synu pamiętaj jesteśmy przy tobie, dzięki dodatkowej parze skrzydeł nie tylko będziesz o nas pamiętać lecz też dostaniesz nowe wcielenie człowieka.-Powiedziała do mnie mama
Ja zacząłem płakać, prosić matkę żeby nie wracała:
-Synu, wrócimy do ciebie. Tylko odnajdź sposób żeby wyciągnąć nas z lustra.-Dodała matka, weszła do lustra i znikła wraz z tatą i rodzeństwem. Postanowiłem wrócić do tamtej wadery. Gdy już wróciłem panowała noc, ona spała ja korzystając z tej chwili pobiegłem na wzgórze na którym zobaczyłem jak moja rodzina umiera. Siedziałem tam długo, po chwili okazało się że Rose była obok mnie. Pomyślałem że ona nie spała tylko udawała że śpi i mnie śledziła.

Od Rose-cd Witha

Zasnęłam. Byłam wykończona. Moje policzki mokre od łez, a futro brudne. Nie miałam zamiaru z nikim rozmawiać. Gdy się obudziłam koło mnie stał natrętny basior.
-Czego chcesz?-warknęłam
-Chcę porozmawiać
-Nie mamy o czym!-ja, niegdyś miła i pomocna wadera zamknęłam się  sobie. Nie mogłam nikogo dopuścić do mego serca. Kochałam tylko Sakuro. On był przy mnie. Odbiegłam od basiora. Zmieniłam się w człowieka. Pobiegłam ścieżką. Dotarłam do wioski. Wiedziałam że tu nie wejdzie.
Nawet pod postacią człowieka, skoro ma skrzydła. Biegłam tyłem patrząc w las czy nie biegnie za mną. Uderzyłam o kogoś.

Był to chłopak. Jego oczy lśniły zielenią. Łąkami, wzgórzami. Wolnością.
-Przepraszam!-powiedzieliśmy jednocześnie
-Nic się nie stało-powiedział-jestem Rick-uśmiechnął się
-A ja..Rose.-odwzajemniłam uśmiech chodź nie byłam zbyt szczęśliwa.
-Co cię sprowadza do wioski?
-Mnie?
-Nie. Ojca elfów. Mów.
-No cóż. Uciekam przed takim jednym.
-Pomóc?
-Nie trzeba. Wystarczy że pomożesz mi się ukryć
-To tez pomoc-zaśmiał się.
-Tjak...-powiedziałam nieśmiało.
-Chodź za mną!-powiedział i chwycił mnie za rękę. Jego ręce były gładkie i ciepłe. A on był miły i tajemniczy.
-Tutaj!-skręciliśmy w ciemną uliczkę-cii-przytulił się do mnie zasłaniając mnie-to król. Nie lubi obcych. Musisz uważać.-gdy przejechał Rick puścił mnie-Przepraszam-powiedział  nieśmiało
-Nic się nie stało. Zaproponowałeś mi pomoc i pomogłeś.-uśmiechnęłam się do niego. Poczułam się bezpieczna.
-Chodź za mną.-poszliśmy do jakiejś chaty. Była ciepła i przytulna. W kącie stało łóżko a na przeciwnej stronie był stół i jakieś papiery.
-To mój dom-powiedział
-Piękny. Mieszkasz tu sam?
-Tak. Rodzice umarli gdy miałem 15 lat 6 lat temu. Teraz mieszkam sam. Rozgość się.
-Dzi-dziękuje-powiedziałam z rumieńcami na policzkach. Rich poszedł po coś na pierwsze piętro, a ja usiadłam na łóżku. Popatrzyłam na mój wisiorek. W tej samej chwili wszedł mój znajomy z tacą, na której coś było
-Za wiele nie mam, ale weź. To pieczony królik
-Dzięki-powiedziałam i zaczęliśmy jeść. Po uczcie:
-Słońce zachodzi-powiedziałam smutno
-Zostań na coc-powiedział uśmiechając się
-Muszę wracać, przyjdę gdy będzie w pobliżu obiecuję.
-Trzymam cię za słowo-powiedział-Przyjaciele?
-Przyjaciele-przytuliłam się do niego i wyszłam z chaty. Gdy byłam na skraju wioski zmieniłam się w waderę i pobiegłam przez las. Tam znowu stał basior który zadał mi zbyt dużo pytań.

With???

Od Witha- Do Rose



Gdy sobie spacerowałem po lesie zobaczyłem jakiegoś wilka, podbiegłem i obsypałem ją pytaniami:
-Jak masz na imię, ja With.-powiedział
-Co się stało?-zapytałem
-Czemu tu leżysz?-zapytałem
-Jesteś sama?-zapytałem
-Skąd jesteś?-zapytałem
-Jak tu się znalazłaś?-zapytałem
Nie odpowiadała więc warknąłem i uciekłem. Pochodziłem sobie po lesie i postanowiłem do niej wrócić. Gdy byłem przy niej pomyślałem że pójdę coś upolować. Uganiałem się za sarną, złapałem ją po kilku godzinach bo nie umiem zbyt polować. Gdy wróciłem ona spała postanowiłem też się położyć. Położyłem się i usnąłem.

Rose teraz ty dokończ

Od Rose-do Witha

Ta historia zacznie się przed śmiercią mojego pierwszego partnera. Macie już post jak powstała wataha, ale napiszę zanim poznałam się z Withem




-Szybciej Rose!-powiedział Sakuro mój pierwszy partner.
-Raczej ty zwolnij-powiedziałam podbiegając do niego. Pocałowałam go w usta.
-Heh. To co teraz robimy?
-Nie wiem, ale nie może wrócić. Moja, nasza rodzina już jej nie ma, ale żyje sie chwilą. Kocham cię!
-Ja ciebie też Julio moja!
-Haha. Romeo ty mój. Kocham cię. Haha-wygłupialiśmy się-dobra skończmy. haha
-Dobra, gwiazdo ty moja ukochana.-powiedział. Nagle powiał zimny wiatr.
-Sakuro? Co się dzieje?
-Nie martw się skarbie. Nic, będzie w porządku-nie chciał nic powiedzieć. Nagle pojawił się elf mroku. Najniebezpieczniejszy spośród elfów
-No proszę. W końcu!-powiedział elf
-Spłacę dług ale zostaw Rose!
-Ona mnie nie obchodzi. Tylko ty.
-Sakuro?-spytałam. Basior odepchnął mnie na odległość 6 metrów. Upadłam. Nagle elf wystrzelił strzałę. Przeszyła mego ukochanego na wylot.
-Sakuro nie!!!-on. On nie żył. Starałam się podbiec do mego ukochanego leżącego na kałuży krwi. Lecz elf zniknął. Nagle mój wisiorek, który dostałam od Sakuro zaczął wibrować. Otworzyłam go. Znalazłam się w jakimś pomieszczeniu. Zobaczyłem czyjeś odbicie. Sakuro! Podbiegłam lecz uderzyłam o  szybę.




-Nie martw się Rose.
-Co się dzieje?!
-Spokojnie. Spłaciłem dług. Elf zabił mnie. Lecz nie do końca. Wrócę. Ja. Stanę się twoim synem. Już niedługo. Nie będę miał ojca. Sam będę swoim ojcem. Nie będę nic pamiętał. Lecz gdy dotkniesz wisiora pojawisz się w tej komnacie razem ze mną. Dorosłym. Teraz musisz iść! Już!-powiedział. Ja znowu pojawiłam się w lesie. Skuliłam się i zaczęłam płakać.

piątek, 11 października 2013

Kursor

Historia powstania watahy

Witajcie wilki! Tu możesz uciec od rzeczywistości! Tu jesteśmy my wilki! Nie jesteśmy zwykłymi wilkami lecz wilkami Róży Z Południa!
Historia powstania watahy:
Rose po śmierci partnera wędrowała sama po lesie tak samo jak ja po śmierci rodziny i chłopaka. Spotkałam ją przy dużym dębie, zapytałem
-Jak masz na imię? Ja mam na imię Kiiyuko.- Kiiyuko
-Ja?- Rose
-Tak, niema tu nikogo więcej :)- Kiiyuko
-Ja mam na imię... Rose.- Rose
Odpowiedziała ze smutkiem
Zapytałem
-Dlaczego jesteś smutna?- Kiiyuko
-Mój partner... Nie żyje :(- Rose
-Bardzo mi przykro- Kiiyuko
-Nie smuć się, każdy kiedyś umiera.- Kiiyuko
-Ja też straciłem rodzinę :( !- Kiiyuko
Bardzo się zaprzyjaźniliśmy i postanowiliśmy założyć watahę
-Hej Rose...- Kiiyuko
-A może Kiiyuko...- Rose
-Założymy watahę!- Powiedzieli razem
-Ha, ha, ha, ha!- Zaśmiali się razem.
-Tak, to świetny pomysł Kiiyuko- Rose
-Raczej to świetny pomysł Rose- Kiiyuko
Zgodziliśmy się obydwoje i tak oto powstała właśnie ta wataha!
A co do nazwy dlaczego taka, a nie inna? Ja pochodziłam z Południa, a ona z miasta Róża i połączyliśmy te dwa słowa "Róży" i "Południa". Powstało Wataha Róży Z Południa :)