Prowadziłam go w pewne miejsce. Może wtedy da mi spokój. Według mojego partnera który został zabity muszę czuć się bezpiecznie i wesoło przy tym kimś. Zaprowadziłam go do jaskini koło wioski.
-Zaczekaj na mnie do zmierzchu-powiedziałam-nie wychodź wrócę i wtedy ci coś
powiem-wyszłam z jaskini i zmieniłam się w człowieka. Poszłam do wioski. Zapukałam do drzwi mego znajomego
-Witaj Rick-powiedziałam gdy drzwi się otworzyły
-Jednak przyszłaś. Wchodź
-Dzięki. Mówiłam że przyjdę.
-Poczekaj chwilę-powiedział i poszedł po coś. Chwilę później zjawił się z różą w rękach
-Piękna -powiedziałam
-Dla ciebie, Rose-uśmiechnął się i wręczył mi kwiat
-Dziękuję-spojrzałam mu w oczy. Błyszczały jak nigdy przedtem. Oderwałam wzrok i usiadłam na łóżku.
-Coś się stało?-spytał przysiadając się do mnie
-Nie, a właściwie tak. Po stracie tych, których kocham poznałam ciebie.-przytuliłam się do niego
-Ja też się cieszę że cię poznałem. Może dziś zostaniesz dłużej?
-Na razie nie mogę. Słońce zachodzi więc muszę iść-przytuliłam go raz jeszcze i wyszłam.
Na zewnątrz:-Sakuro? pomóż mi-mówiłam sama do siebie
With???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz