Wiesz, że cię kocham-powiedział..
-Ja ciebie też-powiedziałam cicho całując jego usta.
Więc to chyba odpowiednia chwila, żebyś otworzyła mój podarunek-powiedział. Całkiem zapomniałam o zawiniątku. Wzięłam je do ręki. Odwinęłam i zobaczyłam przepiękny naszyjnik.
Był to księżyc w pełni.
-Specjalnie dla ciebie zdobyłem pył księżyca. Zanurzyłem naszyjnik w wodzie szczęścia, aby nie trafiał ci się pech. Chciałem ci go dać bo cię kocham.
-Ja ciebie też! I to bardziej niż sobie wyobrażasz..-powiedziałam przytulając się do niego- Mógłbyś?
-Oczywiście-powiedział z promiennym uśmiechem i założył mi medalion. Wyszłam na mały balkonik. Była pełnia. Amulet zaczął lśnić. Rick podszedł do mnie. Księżyc oślepił mnie. Obudziłam się na łóżku, przy siedzącym przy mnie ukochanym Ricku.
-Nic ci nie jest?!-spytał zatroskany
-Nie ale jutro w nocy będę musiała cię opuścić. Moja przyjaciółka mnie wzywa.
-Zaczekaj jeszcze chwilę!-powiedział gdy wstałam i złapał mnie za rękę. Zaczął mnie całować....
//Rose
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz