Po nocy spędzonej w dolinie muzyki udałam się do lasu aby coś upolować.(oczywiście pod postacią wilka). Na śniadanie wystarczył mi królik. Był dość wielki dlatego nasycił mnie dosyć.
Po udanym śniadaniu powędrowałam do Ricka. Stał przy jaskini i podnosił deskę.
-Witaj skarbie-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Witaj kochanie.-uśmiechnął się do mnie czule
-Po co i skąt to masz?-spytałam zdziwiona
-Musiałem ściąć drzewo.-powiedział-Mieliśmy budować dom. Więc zacząłem. Chodź za mną!-zaprowadził mnie na polankę. Na środku było widać szkielet chaty. W koło wszędzie rosły drzewa i róże. Wspaniałe miejsce!
-Specjalnie wybrałem takie.Mam nadzieję że ci się spodoba.
-Jest wspaniałe!
-To co? Zaczynamy?
-Jasne przed zmrokiem wszystko będzie gotowe!-podeszłam i przytuliłam ukochanego. Zaczęliśmy pracę
Rick zrobił ściany, a ja zajęłam się farbami.
-Ja pomaluje-powiedziałam-i przystroję.
-To ja zajmę się podłogą bo jeszcze jej nie ma.-zaśmiał się. Wzięłam się do roboty. Nie robiłam zwykłej farby. Była ona prawie przeźroczysta. Ale jeśli się przyjrzeć przypominała trochę stare drewno.
Po długim malowaniu i ustawianiu wszystkiego w środku zeszłam na dół by zobaczyć moją pracę. Moją i Ricka. Wyglądało pięknie
Chwile potem Rick zawołał mnie na górę. Miał dla mnie "niespodziankę"
//Rose
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz