Zaczęłam się z nimi bawić. Potem usłyszałam pisk. Lecz był on tylko w moich uszach. Uciekłam od nich. Biegłam przez las. Rozwinęłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze. Doleciałam do miejsca gdzie las styka się z morzem. Poleciałam w głąb oceanu. Leciałam nad taflą wody. Po mału stanęłam na wodzie.
-Gdzie jesteście?-spytałam zaniepokojona.-Gdzie...-założyłam słuchawki na uszy. Dostałam odpowiedź
"Nie długo czekać trzeba tak, postaraj się. Rozstania nastanie kres"
Kii???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz