sobota, 12 października 2013

Od Witha-Do Rose

Gdy wróciła powiedziałem:
-Przepraszam!- Powiedziałem i uciekłem ze łzami w oczach.
Biegłem, biegłem i dobiegłem do doliny zobaczyłem dom pod biegłem do niego i zadrapałem drzwi. Nikt mi nie otworzył popchnąłem je a przede mną stało lustro a w nim ukazała się moja rodzina. Podbiegłem do lustra moje oczy roniły coraz więcej łez.. Aż w pewnej chwili z lustra wyłoniła się moja mama, trzymała coś w łapie. Podeszła do mnie, dotknęła mój policzek łapą i podarowała mi dodatkową parę skrzydeł:
-Synu pamiętaj jesteśmy przy tobie, dzięki dodatkowej parze skrzydeł nie tylko będziesz o nas pamiętać lecz też dostaniesz nowe wcielenie człowieka.-Powiedziała do mnie mama
Ja zacząłem płakać, prosić matkę żeby nie wracała:
-Synu, wrócimy do ciebie. Tylko odnajdź sposób żeby wyciągnąć nas z lustra.-Dodała matka, weszła do lustra i znikła wraz z tatą i rodzeństwem. Postanowiłem wrócić do tamtej wadery. Gdy już wróciłem panowała noc, ona spała ja korzystając z tej chwili pobiegłem na wzgórze na którym zobaczyłem jak moja rodzina umiera. Siedziałem tam długo, po chwili okazało się że Rose była obok mnie. Pomyślałem że ona nie spała tylko udawała że śpi i mnie śledziła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz