Kiedy wróciłam do domu od razu pobiegłam do Fella. Był i czekał na mnie.
> - Cześć Fell.
> - Witaj Bubi. Cieszę się ,że wróciłaś.
> - Ja też. Znowu mogę ciebie zobaczyć.- powiedziałam całując basiora
> - Wiesz mam jeszcze coś do załatwienia.
> - Dobrze szanuję to.
> - Morze spotkamy się jutro?
> - Tak z całą chęcią.
> Pobiegłam szybko do Ogrodu Cieni. Rozpakowałam się i postanowiłam na zawsze tutaj zamieszkać.
> - Bardzo bym chciała mieć szczenięta-powiedziałam sama do siebie
>
> ( ciąg dalszy nastąpi w następnym rozdziale)
> Bubi???
czwartek, 21 listopada 2013
niedziela, 17 listopada 2013
Rozdział 31: Moje...-Od Kii
Gdy stracił przytomność podbiegłam do dzieci wzięłam je na plecy, Rivena złapałam i poszłam z nimi do mojej kryjówki. W kryjówce Riven się obudził i moje dzieci też
-Riven...-Chciałam do niego dotrzeć
-Kiiyuko!-Krzyknął i rzucił mi się na szyję
-Tak to ja to ty też zabiłeś moich...-Powiedziałam
-Nie tylko mój tata-Powiedział
-Rozumiem, a...-Nie dokończyłam bo moje dzieci się obudziły
Podbiegłam do dzieci
-Miss, Green nic wam nie jest-Powiedziałam przytulając je
-Nic nam nie jest-Powiedzieli razem
-Pójdę was zaprowadzę do taty-Powiedziałam i prze teleportowałam się pod nasz dom, położyłam je i prze teleportowałam się do Rivena
Kiiyuko???????????????????
-Riven...-Chciałam do niego dotrzeć
-Kiiyuko!-Krzyknął i rzucił mi się na szyję
-Tak to ja to ty też zabiłeś moich...-Powiedziałam
-Nie tylko mój tata-Powiedział
-Rozumiem, a...-Nie dokończyłam bo moje dzieci się obudziły
Podbiegłam do dzieci
-Miss, Green nic wam nie jest-Powiedziałam przytulając je
-Nic nam nie jest-Powiedzieli razem
-Pójdę was zaprowadzę do taty-Powiedziałam i prze teleportowałam się pod nasz dom, położyłam je i prze teleportowałam się do Rivena
Kiiyuko???????????????????
Rozdział 2 - Pierwszy dzień nauki magii
- Wstawaj Bubonico!!! Dzisiaj czeka cię ciężka praca.
-Tak Luno jestem gotowa-powiedziałam wstawiając z legowiska- Bardzo się cieszę
- Nie powinnaś. Nauka magii jest bardzo trudna trzeba mieć do niej cierpliwość.
- Kiedy zaczynamy ?
- Od razu. Wyjdź na podwórko zaraz przyjdę
Wyszłam na podwórko jak mi kazała szamanka.
- Dobrze już jestem zaczynamy naukę.
- Nareszcie
- Powiedz jakie masz żywioły?
- Moim żywiołem jest światło i elektryczność
- Widzę że bardzo trudne do nauki żywioły ale jakoś sobie poradzimy
- Co mam robić?
- A co masz niby robić? skupić się mocno na tym dzbanie z woda i kwiatami i spróbuj żeby zaczął lewitować
Po długim skupieniu na wazon udało mi się choć byłam bardzo wyczerpana
- Świetnie jest już późna pora odpocznij i jutro będziemy uczyć się dalej
Po miesiącu nauki nauczyłam się wielu czarów i sztuczek.
- Jesteś już gotowa. Nauczyłaś się wszystkiego. Możesz wrócić do domu i swojego partnera.
Bubi???
-Tak Luno jestem gotowa-powiedziałam wstawiając z legowiska- Bardzo się cieszę
- Nie powinnaś. Nauka magii jest bardzo trudna trzeba mieć do niej cierpliwość.
- Kiedy zaczynamy ?
- Od razu. Wyjdź na podwórko zaraz przyjdę
Wyszłam na podwórko jak mi kazała szamanka.
- Dobrze już jestem zaczynamy naukę.
- Nareszcie
- Powiedz jakie masz żywioły?
- Moim żywiołem jest światło i elektryczność
- Widzę że bardzo trudne do nauki żywioły ale jakoś sobie poradzimy
- Co mam robić?
- A co masz niby robić? skupić się mocno na tym dzbanie z woda i kwiatami i spróbuj żeby zaczął lewitować
Po długim skupieniu na wazon udało mi się choć byłam bardzo wyczerpana
- Świetnie jest już późna pora odpocznij i jutro będziemy uczyć się dalej
Po miesiącu nauki nauczyłam się wielu czarów i sztuczek.
- Jesteś już gotowa. Nauczyłaś się wszystkiego. Możesz wrócić do domu i swojego partnera.
Bubi???
sobota, 16 listopada 2013
Rozdział 33 : Podróż do domu - Od Rose
Wyszliśmy z jaskini. Poszliśmy do miasta. Bo brama to był jedyny sposób aby się stąd wydostać. Wszyscy się na nas dziwnie gapili. Bali się. Myśleli że jestem nienormalna bo idę z Garrą. Chłopczyk miał smutną minę. Wzięłam go na ręce.
-Nie musisz się martwić i smucić. To oni są nienormalni-szeptałam mu do ucha. W końcu pojawiliśmy się przed bramą. Położyłam Garrę na ziemi.
-Przepośćcie nas!-powiedziałam
-Ciebie możemy, ale tego potwora nie.
-Idę z nim!-oni rzucili we mnie czymś. Gaara sprawił że piasek mnie obronił. Później zabił strażników. Cieszyłam się. Znów wzięłam go na ręce. Byliśmy w drodze powrotnej...
//Rose
-Nie musisz się martwić i smucić. To oni są nienormalni-szeptałam mu do ucha. W końcu pojawiliśmy się przed bramą. Położyłam Garrę na ziemi.
-Przepośćcie nas!-powiedziałam
-Ciebie możemy, ale tego potwora nie.
-Idę z nim!-oni rzucili we mnie czymś. Gaara sprawił że piasek mnie obronił. Później zabił strażników. Cieszyłam się. Znów wzięłam go na ręce. Byliśmy w drodze powrotnej...
//Rose
Rozdział 30: Riven!-Od Kii
Gdy byłam u Diablo
-Diablo...-Powiedziałam
-Tak-Powiedział
-Kocham cię ale musimy zerwać-Powiedziałam
-Dlaczego!?-Zapytał
-Inaczej zły czarownik cię zabije-Powiedziałam i uciekłam
Biegłam do złego czarownik. Gdy dotarłam zobaczyłam moje dziecko Miss
-Zostaw ją!-Krzyknęłam
-Zerwałaś z nim!?-Zapytał
-Tak...-Powedziałam ze smutkiem
-To dobrze-Powiedział i rzucił Miss o ścianę a ona straciła przytomność
-Miss-Krzyknęłam chciałam do niej podbiec a on mnie zatrzymał i zaczęłam płakać
-Nie pójdziesz do niej-Powiedział i w jego ręku pojawił się Green
-Nie tylko nie on!-Krzyknęłam, on rzucił nim o ścianę i Green stracił przytomność
-Tak tyko on! Wymorduje całą twoją rodzinę-Powiedział i się zaśmiał
-To... Dlaczego mnie nie zamordowałeś!-Krzyknęłam i zamieniłam się w... Wilka cienia i śmierci
-Bo...-Nie wiedział co ma powiedzieć
Nagle mnie coś do niego tknęło i rzuciłam na niego zaklęcie Wodnej Magii Ziemi i on przemienił się w mojego dawnego... chłopaka. Stracił przytomność...
Kii??????????????????
-Diablo...-Powiedziałam
-Tak-Powiedział
-Kocham cię ale musimy zerwać-Powiedziałam
-Dlaczego!?-Zapytał
-Inaczej zły czarownik cię zabije-Powiedziałam i uciekłam
Biegłam do złego czarownik. Gdy dotarłam zobaczyłam moje dziecko Miss
-Zostaw ją!-Krzyknęłam
-Zerwałaś z nim!?-Zapytał
-Tak...-Powedziałam ze smutkiem
-To dobrze-Powiedział i rzucił Miss o ścianę a ona straciła przytomność
-Miss-Krzyknęłam chciałam do niej podbiec a on mnie zatrzymał i zaczęłam płakać
-Nie pójdziesz do niej-Powiedział i w jego ręku pojawił się Green
-Nie tylko nie on!-Krzyknęłam, on rzucił nim o ścianę i Green stracił przytomność
-Tak tyko on! Wymorduje całą twoją rodzinę-Powiedział i się zaśmiał
-To... Dlaczego mnie nie zamordowałeś!-Krzyknęłam i zamieniłam się w... Wilka cienia i śmierci
-Bo...-Nie wiedział co ma powiedzieć
Nagle mnie coś do niego tknęło i rzuciłam na niego zaklęcie Wodnej Magii Ziemi i on przemienił się w mojego dawnego... chłopaka. Stracił przytomność...
Kii??????????????????
Rozdział 29: Trudno co teraz zrobię-Od Kii
Gdy się obudziłam chciałam uciec, ale...
-Gdzie się wybierasz-Złapał mnie
-Do mojego...-Nie dokończyłam pocałował mnie, chciała się wyrwać ale nie mogłam
-Co!? Szczęśliwa-Powiedział
-Ni...-Znowu mnie pocałował
-Co!? Widzę że Ci się nie podoba...-Powiedział
-Zostaw mnie!-Krzyknęłam
-Zostawię cię, ale zabiję twojego chłopaka i twoje dzieci-Powiedział
-Nie!-Krzyknęłam
-Dobrze to masz z nim zerwać i być ze mną!-Krzyknął
-Nie!-Krzyknęłam
-Wiesz co się stnie gdy odmówisz!?-Krzyknął na mnie
-Dobrze pójdę i to zrobię-Powiedziałam i poszłam do Diablo
Kii???????????????
-Gdzie się wybierasz-Złapał mnie
-Do mojego...-Nie dokończyłam pocałował mnie, chciała się wyrwać ale nie mogłam
-Co!? Szczęśliwa-Powiedział
-Ni...-Znowu mnie pocałował
-Co!? Widzę że Ci się nie podoba...-Powiedział
-Zostaw mnie!-Krzyknęłam
-Zostawię cię, ale zabiję twojego chłopaka i twoje dzieci-Powiedział
-Nie!-Krzyknęłam
-Dobrze to masz z nim zerwać i być ze mną!-Krzyknął
-Nie!-Krzyknęłam
-Wiesz co się stnie gdy odmówisz!?-Krzyknął na mnie
-Dobrze pójdę i to zrobię-Powiedziałam i poszłam do Diablo
Kii???????????????
Rozdział 28: Nigdy-Od Kii
Gdy się obudziłam byłam w jaskini, byłam do czegoś przywiązana. Nagle usłyszałam czyjś głos:
-No ładna jesteś córeczko-Powiedział i to był głos złego czarownika
-Córeczko!?-Wściekłam się
-Tak naprawdę jesteś moją córką!-Powiedział i mi się pokazał
-Co?!-Nie dowierzałam
-Tak i mam zamiar cię zabić!-Powiedział i zadał mi cios, ja się wyrwałam z lin i przemieniłam się w człowieka
-Nie dasz rady!-Krzyknęłam i zrobiłam ogromną tarczę z ognia i wody
-Oj mylisz się-Powiedział zadał jeszcze jeden cios, tarcza nie wytrzymała i... zemdlałam.
Kii??????????????????
-No ładna jesteś córeczko-Powiedział i to był głos złego czarownika
-Córeczko!?-Wściekłam się
-Tak naprawdę jesteś moją córką!-Powiedział i mi się pokazał
-Co?!-Nie dowierzałam
-Tak i mam zamiar cię zabić!-Powiedział i zadał mi cios, ja się wyrwałam z lin i przemieniłam się w człowieka
-Nie dasz rady!-Krzyknęłam i zrobiłam ogromną tarczę z ognia i wody
-Oj mylisz się-Powiedział zadał jeszcze jeden cios, tarcza nie wytrzymała i... zemdlałam.
Kii??????????????????
czwartek, 14 listopada 2013
Rozdział 32 : Gaara- Od Rose
Gdy go do siebie przytuliłam wydał dziwny dźwięk. Jakby był zdziwiony. Nie wiedziałam czemu. Łapała mnie ciekawość. Chciałam się go zapytać o co chodzi. Niestety po stracie Ricka stałam się nieśmiała. Teraz moja ciekawska strona powróciła. Ale nadal nie chciałam zadawać mu tego pytania. Postanowiłam zacząć od czegoś łatwiejszego.
-Jak masz na imię?-spytałam kucając na przeciwko niego i patrząc mu w oczy matczynym wzrokiem
-Jestem..Gaara-to imię jakby było mi znajome. Ale nie umiałam sobie go przypomnieć.
-Piękne imię-uśmiechnęłam się tylko, on odwzajemnił to. Dopiero teraz zauważyłam, że ma jakiś dziwny znak na czole. Wcześniej go nie zauważyłam bo nie dość, że było ciemno to jeszcze czoło miał zakryte grzywką.
-Powiedz Gaara. Czemu tak dziwnie zareagowałeś kiedy cie przytuliłam-znowu ciekawska strona wygrała.
-Ja..-wyglądał na smutnego-No cóż. Kiedy byłem jeszcze w mojej mamie to został we mnie uwięziony demon piasku. Przez to zmarła kobieta, która dała mi życie. Przez to że miałem i mam w sobie demona wszyscy chcieli się mnie pozbyć. Mój ojciec zlecił kiedyś pewnemu mężczyźnie zabicie mnie. Zabójcą był brat mojej rodzicielki. Niestety nie udało mu się. bo am zginął. Ochronił mnie piasek. A potem cisnął w niego broń, którą chciał mnie zabić. Przez to chciałem się zemścić na ojcu. Za to co mi zrobił. Umieścił we mnie demona i chciał mnie zabić. Wszyscy się mnie bali i chcieli zabić. A teraz znalazłem ciebie. Chciał zrobić ci krzywdę, a potem zabić. Jak wszystkich. Nie chciałem tego. Czułem że bije od ciebie jakieś dziwne uczucie. Uczucie którego nie znałem. Mój wujek zanim próbował mnie zabić powiedział, że zwie się to miłością. Zrozumiałem, że kochasz kogoś. Prawie każdy ma kogoś kogo kocha i przez którego jest kochany, ale u ciebie to uczuci jest znacznie silniejsze. A teraz mój ojciec nie żyje. Będę musiał gdzieś wyruszyć i nie wrócić. Może to i lepiej.
-Nie mów tak!-powiedziałam-na pewno znajdzie się ktoś kto cię pokocha. Może to i lepiej, że nie miałeś miłości. Może po prostu los chciał abyś był samotny by później poznać wielka miłość? Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź na to pytanie chodź ze mną.-uśmiechnęłam się do niego-A, mam na imię Rose.
-Na prawdę mogę z tobą iść?
-Oczywiście!
-Dziękuję Rose!-zawiesił się na mojej szyi. Odwzajemniłam uścisk.
-To jak? Idziemy?
-Tylko jeszcze jedno.-powiedział i poszedł gdzieś. Chwile później zjawił się z jakimś czymś zawieszonym na plecach.-Możemy iść!-powiedział i uśmiechnął się szeroko. Wzięłam go za rękę i skierowaliśmy się do wyjścia.
//Rose
-Jak masz na imię?-spytałam kucając na przeciwko niego i patrząc mu w oczy matczynym wzrokiem
-Jestem..Gaara-to imię jakby było mi znajome. Ale nie umiałam sobie go przypomnieć.
-Piękne imię-uśmiechnęłam się tylko, on odwzajemnił to. Dopiero teraz zauważyłam, że ma jakiś dziwny znak na czole. Wcześniej go nie zauważyłam bo nie dość, że było ciemno to jeszcze czoło miał zakryte grzywką.
-Powiedz Gaara. Czemu tak dziwnie zareagowałeś kiedy cie przytuliłam-znowu ciekawska strona wygrała.
-Ja..-wyglądał na smutnego-No cóż. Kiedy byłem jeszcze w mojej mamie to został we mnie uwięziony demon piasku. Przez to zmarła kobieta, która dała mi życie. Przez to że miałem i mam w sobie demona wszyscy chcieli się mnie pozbyć. Mój ojciec zlecił kiedyś pewnemu mężczyźnie zabicie mnie. Zabójcą był brat mojej rodzicielki. Niestety nie udało mu się. bo am zginął. Ochronił mnie piasek. A potem cisnął w niego broń, którą chciał mnie zabić. Przez to chciałem się zemścić na ojcu. Za to co mi zrobił. Umieścił we mnie demona i chciał mnie zabić. Wszyscy się mnie bali i chcieli zabić. A teraz znalazłem ciebie. Chciał zrobić ci krzywdę, a potem zabić. Jak wszystkich. Nie chciałem tego. Czułem że bije od ciebie jakieś dziwne uczucie. Uczucie którego nie znałem. Mój wujek zanim próbował mnie zabić powiedział, że zwie się to miłością. Zrozumiałem, że kochasz kogoś. Prawie każdy ma kogoś kogo kocha i przez którego jest kochany, ale u ciebie to uczuci jest znacznie silniejsze. A teraz mój ojciec nie żyje. Będę musiał gdzieś wyruszyć i nie wrócić. Może to i lepiej.
-Nie mów tak!-powiedziałam-na pewno znajdzie się ktoś kto cię pokocha. Może to i lepiej, że nie miałeś miłości. Może po prostu los chciał abyś był samotny by później poznać wielka miłość? Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź na to pytanie chodź ze mną.-uśmiechnęłam się do niego-A, mam na imię Rose.
-Na prawdę mogę z tobą iść?
-Oczywiście!
-Dziękuję Rose!-zawiesił się na mojej szyi. Odwzajemniłam uścisk.
-To jak? Idziemy?
-Tylko jeszcze jedno.-powiedział i poszedł gdzieś. Chwile później zjawił się z jakimś czymś zawieszonym na plecach.-Możemy iść!-powiedział i uśmiechnął się szeroko. Wzięłam go za rękę i skierowaliśmy się do wyjścia.
//Rose
Rozdział 31 : Kim on jest ?!? - Od Rose
Tato?!? Zdziwiłam się. Ten parszywiec
miał syna?! To niemożliwe. Lecz
cieszyłam się. Położył mnie na ziemi.
Podszedł do syna i uderzył go w twarz
-Co ty tu robisz!
-A ty!-odpowiedział. Gdy podszedł do światła zobaczyłam jego twarz był w wieku moich dzieci. Musiałam coś z tym zrobić.
-Zostaw go!!-krzyknęłam
-Paniusia się odezwała.
Podszedł do mnie i już zamierzał mnie uderzyć ale otoczyła go kula piasku. To chyba zrobił ten dzieciak, pomyślałam. Podszedł do mnie i rozciął taśmę, którą związał mnie jego ojciec.
-Przepraszam-powiedział
-Nie masz za co. To nie ty to zrobiłeś. Dziękuję-powiedziałam i przytuliłam do siebie malca.
//Rose
miał syna?! To niemożliwe. Lecz
cieszyłam się. Położył mnie na ziemi.
Podszedł do syna i uderzył go w twarz
-Co ty tu robisz!
-A ty!-odpowiedział. Gdy podszedł do światła zobaczyłam jego twarz był w wieku moich dzieci. Musiałam coś z tym zrobić.
-Zostaw go!!-krzyknęłam
-Paniusia się odezwała.
Podszedł do mnie i już zamierzał mnie uderzyć ale otoczyła go kula piasku. To chyba zrobił ten dzieciak, pomyślałam. Podszedł do mnie i rozciął taśmę, którą związał mnie jego ojciec.
-Przepraszam-powiedział
-Nie masz za co. To nie ty to zrobiłeś. Dziękuję-powiedziałam i przytuliłam do siebie malca.
//Rose
Rozdział 30 : Porwanie - Od Rose
Wyszłam z domu. Cos było nie tak. Było cicho. Okna były zamknięte. Nagle ktoś skoczył na mnie z tyłu. Leżałam brzuchem do ziemi. Ktoś związał mi ręce. Uderzył mnie w kark. Zemdlałam...
@@@@@@@@@@
Obudziłam się w jakiejś jaskini. Miałam związane ręce i nogi. Podszedł do mnie jakis mężczyzna. Oderwał taśmę z ust. Po czym zaczął mnie całować. Chciałam się wyrwać. Coś tamowało moją moc. Jakieś czary. W końcu puścił moje usta.
-Mój wróg miał piękna dziewczynę.-zaśmiał się.
Nie wiedziałam kto to był. Chciałam się wydostać. Nie mogłam. Ten ochydny wrr. Wziął mnie i podniósł. Nie wiedziałam co chciał mi zrobić. Uśmiechał się chytrze. Wtedy wszedł ktoś.
-Zostaw ją tato!
Tato?!?
//Rose
@@@@@@@@@@
Obudziłam się w jakiejś jaskini. Miałam związane ręce i nogi. Podszedł do mnie jakis mężczyzna. Oderwał taśmę z ust. Po czym zaczął mnie całować. Chciałam się wyrwać. Coś tamowało moją moc. Jakieś czary. W końcu puścił moje usta.
-Mój wróg miał piękna dziewczynę.-zaśmiał się.
Nie wiedziałam kto to był. Chciałam się wydostać. Nie mogłam. Ten ochydny wrr. Wziął mnie i podniósł. Nie wiedziałam co chciał mi zrobić. Uśmiechał się chytrze. Wtedy wszedł ktoś.
-Zostaw ją tato!
Tato?!?
//Rose
Rozdział 29 : Wspomnienie - Od Rose
Odszedł. Zostałam sama. Zadawałam sobie pytania. Dlaczego? Miał brata i nic
nie mówił? Macałam w rękach opaskę. Wstałam. Popatrzyłam na zdjęcie Ricka
z młodości. Z moich oczu płynęły łzy. Nie mogłam się powstrzymać. Padłam na
kolana i płakałam jak małe dziecko. Nie umiałam poskromić moich uczuć. Za
bardzo go kochałam. Pamiętam gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy. Jego oczy..niebieskie tęczówki były pełne miłości i bezpieczeństwa. Pamiętam gdy trafiła go strzała. Nasz
pierwszy pocałunek i to kiedy objął mnie w tali i osadził na łóżko. A teraz była przy
mnie pustka. To on powinien nadawać imiona dzieciom. To on..Powinien tu być...
Teraz widziałam jak patrzył na mnie z góry. Czuwał. Pozostało mi po nim tylko
drobne zawiniątko. Sasuke. Moje policzki były spuchnięte od płaczu. Musiałam wyśledzić Kakashi'ego. Wstałam i wyszłam z domu. Niestety cos się nie powiodło.
//Rose
nie mówił? Macałam w rękach opaskę. Wstałam. Popatrzyłam na zdjęcie Ricka
z młodości. Z moich oczu płynęły łzy. Nie mogłam się powstrzymać. Padłam na
kolana i płakałam jak małe dziecko. Nie umiałam poskromić moich uczuć. Za
bardzo go kochałam. Pamiętam gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy. Jego oczy..niebieskie tęczówki były pełne miłości i bezpieczeństwa. Pamiętam gdy trafiła go strzała. Nasz
pierwszy pocałunek i to kiedy objął mnie w tali i osadził na łóżko. A teraz była przy
mnie pustka. To on powinien nadawać imiona dzieciom. To on..Powinien tu być...
Teraz widziałam jak patrzył na mnie z góry. Czuwał. Pozostało mi po nim tylko
drobne zawiniątko. Sasuke. Moje policzki były spuchnięte od płaczu. Musiałam wyśledzić Kakashi'ego. Wstałam i wyszłam z domu. Niestety cos się nie powiodło.
//Rose
Rozdział 27: Jak ty możesz!?-Od Kii
W domu
-Diablo!-Powiedziałam
-Tak-Powiedział radosny
-Nie długo wrócę-Powiedziałam i poszłam do świata rodzin
W świecie rodzin:
-Zły czarownik!-Krzyknęłam
W lustrze pojawił się zły czarownik pod postacią wilka z moją mamą. Nagle pojawiłam się w lesie z połamanymi drzewami. Zobaczyłam złego czarownik
-Ni...-Nie dokończyłam, zadał cios. Nie miałam sił na walkę od razu się poddałam i zemdlałam.
Kii?????????????
-Diablo!-Powiedziałam
-Tak-Powiedział radosny
-Nie długo wrócę-Powiedziałam i poszłam do świata rodzin
W świecie rodzin:
-Zły czarownik!-Krzyknęłam
W lustrze pojawił się zły czarownik pod postacią wilka z moją mamą. Nagle pojawiłam się w lesie z połamanymi drzewami. Zobaczyłam złego czarownik
-Ni...-Nie dokończyłam, zadał cios. Nie miałam sił na walkę od razu się poddałam i zemdlałam.
Kii?????????????
Rozdział 28 : Brat Ricka - Od Rose
-Rick miał brata-powiedział
Oszołomiło mnie. Rick miał brata. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
-Czemu o tym nie wspominał. Co się z nim stało?
*Westchnął*
-Zabił go Orochimaru tak jak resztę klanu. Ty pewnie znasz go pod nazwą mroczny Elf.
Nie. On musiał się mylić. Orochimaru to elf!
-Nie jest elfem. -powiedział-jest wężem. Ale to ze pochodzi z krainy elfów jest sekretem.
Wybił wszystkich z klanu oprócz Sasuke.
-Czyli, że coś się stało Cherry?!-podskoczyłam
-Nie, ale to Sasuke przejął główną linię krwi.
-Co to znaczy?
-Że jest 100% Uchiha. Cherry tylko 50%
-Czyli, że jej nic nie grozi?
-Nie. Ale uważaj.
-Dobrze.
-Jeszcze jedno jestem Kakashi. Lustrzany ninja-zniknął. Siedziałam sama na stołku.
//Rose
Oszołomiło mnie. Rick miał brata. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
-Czemu o tym nie wspominał. Co się z nim stało?
*Westchnął*
-Zabił go Orochimaru tak jak resztę klanu. Ty pewnie znasz go pod nazwą mroczny Elf.
Nie. On musiał się mylić. Orochimaru to elf!
-Nie jest elfem. -powiedział-jest wężem. Ale to ze pochodzi z krainy elfów jest sekretem.
Wybił wszystkich z klanu oprócz Sasuke.
-Czyli, że coś się stało Cherry?!-podskoczyłam
-Nie, ale to Sasuke przejął główną linię krwi.
-Co to znaczy?
-Że jest 100% Uchiha. Cherry tylko 50%
-Czyli, że jej nic nie grozi?
-Nie. Ale uważaj.
-Dobrze.
-Jeszcze jedno jestem Kakashi. Lustrzany ninja-zniknął. Siedziałam sama na stołku.
//Rose
Rozdział 27 : Kakashi, wyjaśnienie - Od Rose
Obudziłam się. Koło mnie stał jakiś człowiek(tez byłam pod postacią człowieka.)
-Witaj Rose.
-Co! Skąt wiesz jak!
-Znałem Ricka. I muszę powiedzieć że miał dobry gust
*Parsknęłam*
-Znałeś ? Znałeś go?
-Tak.-uśmiechnął się pod maską.-Należał do drożyny 6. Ja byłem w 7.
-Ale o co ci chodzi?
-Sasuke ma zadatki.
-Ale na co. Wyjaśnij mi! O co chodzi i gdzie są moje dzieci!
-Już dobrze. Sa bezpieczne. Ale chcę z tobą porozmawiać o akademii.
Akademii. Zrozumiałam. Rick należał do Akademii Ninja. Stąd te opaski.
-Jeśli sądzisz że się nadaje to dobrze, ale za jego zgodą.
-Konkretna. Czyli już zrozumiałaś?
-Tak. A co z opaskami?
-Opaskami? Takie jak ja mam tak? Rick miał jedną.
-To czemu są dwie?
-Druga jest..Jego brata
//Rose
-Witaj Rose.
-Co! Skąt wiesz jak!
-Znałem Ricka. I muszę powiedzieć że miał dobry gust
*Parsknęłam*
-Znałeś ? Znałeś go?
-Tak.-uśmiechnął się pod maską.-Należał do drożyny 6. Ja byłem w 7.
-Ale o co ci chodzi?
-Sasuke ma zadatki.
-Ale na co. Wyjaśnij mi! O co chodzi i gdzie są moje dzieci!
-Już dobrze. Sa bezpieczne. Ale chcę z tobą porozmawiać o akademii.
Akademii. Zrozumiałam. Rick należał do Akademii Ninja. Stąd te opaski.
-Jeśli sądzisz że się nadaje to dobrze, ale za jego zgodą.
-Konkretna. Czyli już zrozumiałaś?
-Tak. A co z opaskami?
-Opaskami? Takie jak ja mam tak? Rick miał jedną.
-To czemu są dwie?
-Druga jest..Jego brata
//Rose
Rozdział 2: Blee-Od Miss
-Czy mogę wiedzieć gdzie idziemy!?-Zapytałam
-Do twojej mamy-Powiedziała
-A po co mi ten naszyjnik?-Zapytałam
-To naszyjnik bogini... wiary-Powiedziała
-Będę boginią tak jak mama?-Zapytałam
-Tak, nie pokazuj go mamie i nie mów jej o tej rozmowie-Powiedziała i byłyśmy na miejscu
W miejscu gdzie się bawiliśmy
-Gdzieś ty była! Córko!-Powiedziała mama i zjawił się tata (Diablo)
-Co się stało?-Zapytał tata
-Uciekłam-Powiedziałam
-Weź małą-Powiedziała mama i poszliśmy do domu
W drodze
-Trisi-Powiedziałam
-Tak-Powiedziała Trisi, a ja się przemieniłam w pegaza
-Pa tato!-Krzyknęłam i poleciałam do centrum mojej watahy
Gdy byłam w połowie zleciałam na ziemię i przemieniłam się w wilka. Chodziłam po lesie i poszłam ścieżką o kolorze niebieskim, takim jak mój naszyjnik i znalazłam się w zamku:
W zamku znalazłam ciocię (Cheeky):
-Ciociu!-Krzyknęłąm
-Tak, choć za mną-Powiedziała i na nią wskoczyłam
-Gdzie idziemy-Zapytałam
-Zobaczysz-Powiedziała i kazała zamknąć oczy
-Co mi zakładasz-Zapytałam, a Cheeky mi założyła naszyjnik:
-Nic-Powiedziała, a mnie zaczęło boleć całe ciał. Zemdlałam
Miss??????????????????
-Do twojej mamy-Powiedziała
-A po co mi ten naszyjnik?-Zapytałam
-To naszyjnik bogini... wiary-Powiedziała
-Będę boginią tak jak mama?-Zapytałam
-Tak, nie pokazuj go mamie i nie mów jej o tej rozmowie-Powiedziała i byłyśmy na miejscu
W miejscu gdzie się bawiliśmy
-Gdzieś ty była! Córko!-Powiedziała mama i zjawił się tata (Diablo)
-Co się stało?-Zapytał tata
-Uciekłam-Powiedziałam
-Weź małą-Powiedziała mama i poszliśmy do domu
W drodze
-Trisi-Powiedziałam
-Tak-Powiedziała Trisi, a ja się przemieniłam w pegaza
-Pa tato!-Krzyknęłam i poleciałam do centrum mojej watahy
Gdy byłam w połowie zleciałam na ziemię i przemieniłam się w wilka. Chodziłam po lesie i poszłam ścieżką o kolorze niebieskim, takim jak mój naszyjnik i znalazłam się w zamku:
W zamku znalazłam ciocię (Cheeky):
-Ciociu!-Krzyknęłąm
-Tak, choć za mną-Powiedziała i na nią wskoczyłam
-Gdzie idziemy-Zapytałam
-Zobaczysz-Powiedziała i kazała zamknąć oczy
-Co mi zakładasz-Zapytałam, a Cheeky mi założyła naszyjnik:
-Nic-Powiedziała, a mnie zaczęło boleć całe ciał. Zemdlałam
Miss??????????????????
Rozdział 3 : Walka - Od Sasuke
Stałem na przeciw bestii. Nagle koło
niego pojawił się pień. Zdziwiłem się.
Położył tam Cherry i nagle z pnia
powstała klatka.
-Zostaw moją siostrę.-powiedziałem,
a wręcz wrzeszczałem na nieznajomego
mi wilka. Ten tylko posłał mi złośliwy
uśmiech. Zmienił się w człowieka.
Postąpiłem tak samo. Nagle jakaś
nieznana mi moc zaczęła mną władać.
Koło mnie pojawiła się fioletowa poświata.
Siła w moich rękach rosła. Prawie nie
umiałem panować nad ta siłą.Zacząłem
biec w stronę napastnika. Zadałem atak.
Uniknął ho. Stał tam jakby nigdy nic. Ze
swoje języka zrobił coś w rodzaju miecza
. Uderzył mnie tym w brzuch. Poczułem
pieczenie. Czułem jak moja skóra i warstwy
mięśni się rozcinają. Jedna warstwa po
drugiej. Czułem każdą kroplę krwi która
wylewała się ze mnie. Wtedy pojawił się
on. Wilk który mnie wezwał na ścieżkę.
Zmienił się w człowieka
-Zostaw go Orochimaru!
-Jak chcesz. To ja wymordowałem cały klan Uchiha! Ten maluch nie pożyje długo!
Zniknął. Było po wszystkim. Człowiek z maska podszedł do mnie i wyleczył moje rany
-Powiesz mi kim jesteś?
-Jestem Kakashi. Widzę że bardzo się poświeciłeś w tej walce. Trochę wyżej a rozerwało by ci mięśnie wokoło serca. Po obserwacji stwierdzam, że jesteś gotowy.
-Ale na co?!
-Na to żeby zapisać się do akademii.-powiedział i zniknął. Podbiegłem do Cherry
//Sasuke
niego pojawił się pień. Zdziwiłem się.
Położył tam Cherry i nagle z pnia
powstała klatka.
-Zostaw moją siostrę.-powiedziałem,
a wręcz wrzeszczałem na nieznajomego
mi wilka. Ten tylko posłał mi złośliwy
uśmiech. Zmienił się w człowieka.
Postąpiłem tak samo. Nagle jakaś
nieznana mi moc zaczęła mną władać.
Koło mnie pojawiła się fioletowa poświata.
Siła w moich rękach rosła. Prawie nie
umiałem panować nad ta siłą.Zacząłem
biec w stronę napastnika. Zadałem atak.
Uniknął ho. Stał tam jakby nigdy nic. Ze
swoje języka zrobił coś w rodzaju miecza
. Uderzył mnie tym w brzuch. Poczułem
pieczenie. Czułem jak moja skóra i warstwy
mięśni się rozcinają. Jedna warstwa po
drugiej. Czułem każdą kroplę krwi która
wylewała się ze mnie. Wtedy pojawił się
on. Wilk który mnie wezwał na ścieżkę.
Zmienił się w człowieka
-Zostaw go Orochimaru!
-Jak chcesz. To ja wymordowałem cały klan Uchiha! Ten maluch nie pożyje długo!
Zniknął. Było po wszystkim. Człowiek z maska podszedł do mnie i wyleczył moje rany
-Powiesz mi kim jesteś?
-Jestem Kakashi. Widzę że bardzo się poświeciłeś w tej walce. Trochę wyżej a rozerwało by ci mięśnie wokoło serca. Po obserwacji stwierdzam, że jesteś gotowy.
-Ale na co?!
-Na to żeby zapisać się do akademii.-powiedział i zniknął. Podbiegłem do Cherry
//Sasuke
Rozdział 26: Cheeky, dziękuję-Od Kii
Nie znalazłam Miss. Wróciłam do miejsca gdzie się bawiły i przyszła Cheeky, miała coś za sobą
-Coś Ci uciekło-Powiedziała pokazując Miss
-Miss!-Krzyknęłam na nią łapiąc ją za łapę
-Co!-Krzyknęła Miss i wyciągnęła łapę
-Do domu-Powiedziałam i zjawił się Diablo
-Diablo, weź Miss-Powiedziałam
-A ty-Zapytał
-Porozmawiam z ciocią-Powiedziałam, a Diablo poszedł z małymi ale zanim założył im naszyjniki
-Cheeky...-Zapytałam
-Tak-Powiedziała Cheeky
-Kiedy małe będą patronami-Zapytałam
-Jak się dowiem to Ci powiem, możesz już iść do domu-Powiedziała i znikła, a ja wróciłam do domu
Kii??????????
-Coś Ci uciekło-Powiedziała pokazując Miss
-Miss!-Krzyknęłam na nią łapiąc ją za łapę
-Co!-Krzyknęła Miss i wyciągnęła łapę
-Do domu-Powiedziałam i zjawił się Diablo
-Diablo, weź Miss-Powiedziałam
-A ty-Zapytał
-Porozmawiam z ciocią-Powiedziałam, a Diablo poszedł z małymi ale zanim założył im naszyjniki
-Cheeky...-Zapytałam
-Tak-Powiedziała Cheeky
-Kiedy małe będą patronami-Zapytałam
-Jak się dowiem to Ci powiem, możesz już iść do domu-Powiedziała i znikła, a ja wróciłam do domu
Kii??????????
Rozdział 1: Uciekłam-Od Miss
Gdy bawiłam się w lesie zobaczyłam dróżkę i nią pobiegłam. Nagle na mojej szyji pojawił się naszyjnik i zaczął świecić:
Zobaczyłam w oddali jakiegoś wilka:
Podbiegłam do niego
-Kim jesteś?-Zapytałam
-Twoją ciocią, Cheeky-Powiedziała
-Ja jestem Miss-Powiedziałam rozglądając się do okoła
-Jestem siostrą twojej mamy-Powiedziała
-Naprawdę?-Zapytałam
-Tak, nie powinnaś być ze swoim rodzeństwem?-Zapytała
-Nie-Powiedziałam, chciałam biec dalej ale Cheeky mnie złapała i gdzieś prowadziła
Miss????????????
Zobaczyłam w oddali jakiegoś wilka:
Podbiegłam do niego
-Kim jesteś?-Zapytałam
-Twoją ciocią, Cheeky-Powiedziała
-Ja jestem Miss-Powiedziałam rozglądając się do okoła
-Jestem siostrą twojej mamy-Powiedziała
-Naprawdę?-Zapytałam
-Tak, nie powinnaś być ze swoim rodzeństwem?-Zapytała
-Nie-Powiedziałam, chciałam biec dalej ale Cheeky mnie złapała i gdzieś prowadziła
Miss????????????
Rozdziały 25: Duże maluchy-Od Kii
Minął rok od narodzin. Maluchy miały rok, były takie jak ja, miały też trochę charakterku po tatusiu. Postanowiłam że wyjdziemy na dwór z naszymi małymi. Poszliśmy do pobliskiego lasu. W lesie było za dużo kryjówek i martwiłam się o dzieci. Postanowiłam że stworzę las w którym będą mogły bawić się moje dzieci. Gdy szłam na dwór przewróciłam się i sobie zrobiłam ranę. Z plamki krwi wyrosło drzewo a po nim las taki jak z moich snów, dla dzieci:
Gdy las już był stworzony poszłam po dzieci:
-Trisi, Miss, Green! Idziemy na dworek!-Krzyknęłam i zjawiły się moje dzieci
-Super!-Krzyczały moje małe
-A gdzie tatuś?-Zapytałam
-Bawił się z nami w potwory!-Krzyknęła Miss i pojawił się Diablo
-Hej słodka Kii-Powiedział i mnie pocałował w usta
-Coś ty z siebie zrobił!?-Zapytałam
-Bawiłem się z dziećmi-Powiedział wskakując do wody by się wykąpać
-Pójdę już z dziećmi-Powiedziałam i poszłam z maluchami
Gdy byliśmy w lasku
-Dzieci nie oddalajcie się bo tu zostaniecie!-Krzyknęłam, a dzieci się rozbiegły i przyszedł Diablo
-Udały nam się dzieci-Powiedziałam przytulając się do niego
-Prawda-Odwzajemnił przytulas
-Zaraz przyjdę-Poszłam poszukać dzieci, gdy je znalazłam zerknęłam jak się bawią i wróciłam
Gdy wróciłam
-Kii...-Powiedział i dał mi jakąś paczkę
-Co w niej jest-Zapytałam
-Otwórz i wybierz trzy-Powiedział, a ja otworzyłam
-Jakie ładne:
-Wybierz trzy dla naszych dzieci-Powiedział
-Wybieram: Zielony, różowy ciemny i czerwony-Powiedziałam i je wzięłam, a reszta znikła
-To dla maluchów-Powiedział
-Pójdę po nie-Powiedziałam, dałam naszyjniki Diablo i poszłam po młode
Gdy byłam na miejscu znalazłam tylko Miss i Green'a
-Gdzie jest Ginger?-Zapytałam
-Nie wiem-Powiedziała patrząc na Green'a
-Green...-Powiedziałam oczekując odpowiedzi
-Poszła w tamtą stronę-Powiedział wskazując łapą na ścieżkę za Miss
-Do taty-Powiedziałam, a ja sama poszłam poszukać Greena
Kii??????????????????????
Gdy las już był stworzony poszłam po dzieci:
-Trisi, Miss, Green! Idziemy na dworek!-Krzyknęłam i zjawiły się moje dzieci
-Super!-Krzyczały moje małe
-A gdzie tatuś?-Zapytałam
-Bawił się z nami w potwory!-Krzyknęła Miss i pojawił się Diablo
-Hej słodka Kii-Powiedział i mnie pocałował w usta
-Coś ty z siebie zrobił!?-Zapytałam
-Bawiłem się z dziećmi-Powiedział wskakując do wody by się wykąpać
-Pójdę już z dziećmi-Powiedziałam i poszłam z maluchami
Gdy byliśmy w lasku
-Dzieci nie oddalajcie się bo tu zostaniecie!-Krzyknęłam, a dzieci się rozbiegły i przyszedł Diablo
-Udały nam się dzieci-Powiedziałam przytulając się do niego
-Prawda-Odwzajemnił przytulas
-Zaraz przyjdę-Poszłam poszukać dzieci, gdy je znalazłam zerknęłam jak się bawią i wróciłam
Gdy wróciłam
-Kii...-Powiedział i dał mi jakąś paczkę
-Co w niej jest-Zapytałam
-Otwórz i wybierz trzy-Powiedział, a ja otworzyłam
-Jakie ładne:
-Wybierz trzy dla naszych dzieci-Powiedział
-Wybieram: Zielony, różowy ciemny i czerwony-Powiedziałam i je wzięłam, a reszta znikła
-To dla maluchów-Powiedział
-Pójdę po nie-Powiedziałam, dałam naszyjniki Diablo i poszłam po młode
Gdy byłam na miejscu znalazłam tylko Miss i Green'a
-Gdzie jest Ginger?-Zapytałam
-Nie wiem-Powiedziała patrząc na Green'a
-Green...-Powiedziałam oczekując odpowiedzi
-Poszła w tamtą stronę-Powiedział wskazując łapą na ścieżkę za Miss
-Do taty-Powiedziałam, a ja sama poszłam poszukać Greena
Kii??????????????????????
Rozdział 2 : Dobrze, walkę czas zacząąc! - Od Sasuke
Do domu wpadł jakiś wilk. Z jego pyska wyleciał dym. Cisnął we mnie jakaś
bronią i złapał Cherry w pasie swoim długim i lepkim językiem. Ostrza broni
przecięły moja łapę(przy barkach). Mimo to pobiegłem za napastnikiem.
Skakałem po dachach tak jak on. W końcu zatrzymaliśmy się na jednym.
Patrzyliśmy na siebie. Ja miesięczny wilk musiałem rozpocząć moją pierwszą
walkę. Musiałem uratować siostrę.
//Sasuke
bronią i złapał Cherry w pasie swoim długim i lepkim językiem. Ostrza broni
przecięły moja łapę(przy barkach). Mimo to pobiegłem za napastnikiem.
Skakałem po dachach tak jak on. W końcu zatrzymaliśmy się na jednym.
Patrzyliśmy na siebie. Ja miesięczny wilk musiałem rozpocząć moją pierwszą
walkę. Musiałem uratować siostrę.
//Sasuke
Rozdział 26 : Nie!!! - Od Rose
Cherry otworzyła drzwi
-Nie!!!-krzyknęłam. Nadaremno
już stał w środku. Z jego pyska wyleciał dym. Swoim długim i lepkim językiem chwycił Cherry w pasie. Sasuke chciał na niego skoczyć lecz ten rzucił do niego jakąś bronią. Widziałam jak wybiegł za nim. Sama chciałam to zrobić lecz nie mogłam. Dym mnie sparaliżował. Zemdlałam...
//Rose
-Nie!!!-krzyknęłam. Nadaremno
już stał w środku. Z jego pyska wyleciał dym. Swoim długim i lepkim językiem chwycił Cherry w pasie. Sasuke chciał na niego skoczyć lecz ten rzucił do niego jakąś bronią. Widziałam jak wybiegł za nim. Sama chciałam to zrobić lecz nie mogłam. Dym mnie sparaliżował. Zemdlałam...
//Rose
Mianowanie-Kiiyuko, Diablo i rodzina
Dziś chciała bym zrobić konkurs na stanowisko:
Obrońca/czyni pary i dzieci Alph II
Konkurs polega na tym:
1.Wysyłacie wiadomość na howrse.pl lub e-mail'em że się zgłaszacie (Login: Tamara111, E-mail: wiktoria.chojnowska@o2.pl)
2. Czekacie na ogłoszenie wyniku (Ogłoszenie wyniku nastąpi: 24.11.2013)
3. Wpisuję osobę która wygrała na stanowisko
Obrońca/czyni pary i dzieci Alph II
Konkurs polega na tym:
1.Wysyłacie wiadomość na howrse.pl lub e-mail'em że się zgłaszacie (Login: Tamara111, E-mail: wiktoria.chojnowska@o2.pl)
2. Czekacie na ogłoszenie wyniku (Ogłoszenie wyniku nastąpi: 24.11.2013)
3. Wpisuję osobę która wygrała na stanowisko
Rozdział 24: Już jestem mamą-Od Kii
Gdy się obudziłam
-Diablo-Powiedziałam lekko podnosząc głowę
-Tak, kochanie-Podbiegł do mnie z małą na plecach
-Jak nazwiemy nasze dzieci?-Zapytałam
-Nadaj sama imiona-Powiedział
-A więc dobrze. To może...-Powiedziałam
-Zacznijmy od waderki która wygląda jak tort-Powiedział
-To będzie Miss (czytaj: Missi)-Powiedziałam
-A nasz cukiereczek?-Zapytał
-Ginger, a basiorek to będzie Green (czytaj: Grin)-Powiedziałam
-Słodko-Powiedział Diablo kładąc Miss, Ginger i Green'a obok mnie
-Dziękuje-Powiedziałam i dałam buźaczka każdemu z mych młodych
-Pójdę z małymi do sali zabaw-Powiedział biorąc wszystkie maluchy
Pomyślałam że się położę. Usnęłam
Kii???????????????????
-Diablo-Powiedziałam lekko podnosząc głowę
-Tak, kochanie-Podbiegł do mnie z małą na plecach
-Jak nazwiemy nasze dzieci?-Zapytałam
-Nadaj sama imiona-Powiedział
-A więc dobrze. To może...-Powiedziałam
-Zacznijmy od waderki która wygląda jak tort-Powiedział
-To będzie Miss (czytaj: Missi)-Powiedziałam
-A nasz cukiereczek?-Zapytał
-Ginger, a basiorek to będzie Green (czytaj: Grin)-Powiedziałam
-Słodko-Powiedział Diablo kładąc Miss, Ginger i Green'a obok mnie
-Dziękuje-Powiedziałam i dałam buźaczka każdemu z mych młodych
-Pójdę z małymi do sali zabaw-Powiedział biorąc wszystkie maluchy
Pomyślałam że się położę. Usnęłam
Kii???????????????????
środa, 13 listopada 2013
Drugie młode w watasze!
Narodziły się drugie młode w watasze! Szczęśliwymi rodzicami są: Kiiyuko i Diablo
A oto maluchy:
***********************************
Imię: Trisi (czytaj: Triszi)
A oto maluchy:
Imię: Miss (czytaj: Missi)
Płeć: Wadera
Wiek: Młoda
Urodziny: 13.11
Cechy: Radosna, miła, towarzyska, przyjacielska, odważna, tajemnicza, mądra, waleczna, kocha przyrodę, szalona, poranny ptaszek, troskliwy
Stanowisko: II Młoda Samica Alfa
Żywioł: Wodna Magia Ziemi, Wodna Magia,
Życiowa Magia Ziemi, Zło przeciwstawne
Moce: Ogłuszenia, ziemi, roślin, powietrza, ognia, wody,
Płeć: Wadera
Wiek: Młoda
Urodziny: 13.11
Cechy: Radosna, miła, towarzyska, przyjacielska, odważna, tajemnicza, mądra, waleczna, kocha przyrodę, szalona, poranny ptaszek, troskliwy
Stanowisko: II Młoda Samica Alfa
Żywioł: Wodna Magia Ziemi, Wodna Magia,
Życiowa Magia Ziemi, Zło przeciwstawne
Moce: Ogłuszenia, ziemi, roślin, powietrza, ognia, wody,
szybkości, wiatru, wodnej magii ziemi
Umiejętności: Umie latać, czarować, staje się niewidzialna, umie tworzyć przez myśli przedmioty, życie itp.
Przemiana w: Człowieka, pegaza
Patron: Cheeky
Partner: Brak bo jestem mini, mini
Rodzina: Kiiyuko, Green, Trisi (czytaj: Triszi) i Diablo
Historia: Urodziłam się w watasze. Mam szczęśliwą rodzinę.
Mieszka w: Dolinie Wodnej Magii Ziemi
Towarzysz: Fili
Właściciel:Tamara111
Umiejętności: Umie latać, czarować, staje się niewidzialna, umie tworzyć przez myśli przedmioty, życie itp.
Przemiana w: Człowieka, pegaza
Patron: Cheeky
Partner: Brak bo jestem mini, mini
Rodzina: Kiiyuko, Green, Trisi (czytaj: Triszi) i Diablo
Historia: Urodziłam się w watasze. Mam szczęśliwą rodzinę.
Mieszka w: Dolinie Wodnej Magii Ziemi
Towarzysz: Fili
Właściciel:Tamara111
***********************************
Imię: Trisi (czytaj: Triszi)
Płeć: Wadera
Wiek: Młoda
Urodziny: 13.11
Cechy: Radosna, miła, towarzyska, przyjacielska, odważna, tajemnicza, słodka, mądra, waleczna, kocha przyrodę, szalona, poranny ptaszek, troskliwa
Stanowisko: II Młoda Samica Alfa
Żywioł: Wodna Magia Ziemi, Wodna Magia,
Życiowa Magia Ziemi, Zło przeciwstawne
Moce: Ogłuszenia, ziemi, roślin, powietrza, ognia, wody,
Wiek: Młoda
Urodziny: 13.11
Cechy: Radosna, miła, towarzyska, przyjacielska, odważna, tajemnicza, słodka, mądra, waleczna, kocha przyrodę, szalona, poranny ptaszek, troskliwa
Stanowisko: II Młoda Samica Alfa
Żywioł: Wodna Magia Ziemi, Wodna Magia,
Życiowa Magia Ziemi, Zło przeciwstawne
Moce: Ogłuszenia, ziemi, roślin, powietrza, ognia, wody,
szybkości, wiatru, wodnej magii ziemi
Umiejętności: Umie latać, czarować, staje się niewidzialny, umie tworzyć przez myśli przedmioty, życie itp.
Przemiana w: Człowieka, pegaza
Patron: Cheeky
Partner: Jestem malutka
Rodzina: Kiiyuko, Green, Miss (czytaj: Missi) i Diablo
Historia: Urodziłam się w watasze.
Mieszka w: Dolinie Wodnej Magii Ziemi
Towarzysz: Weendsi (Czytaj: Łendszi)
Właściciel:Tamara111
Człowiek
Pegaz
Umiejętności: Umie latać, czarować, staje się niewidzialny, umie tworzyć przez myśli przedmioty, życie itp.
Przemiana w: Człowieka, pegaza
Patron: Cheeky
Partner: Jestem malutka
Rodzina: Kiiyuko, Green, Miss (czytaj: Missi) i Diablo
Historia: Urodziłam się w watasze.
Mieszka w: Dolinie Wodnej Magii Ziemi
Towarzysz: Weendsi (Czytaj: Łendszi)
Właściciel:Tamara111
Człowiek
Pegaz
************************************
Imię: Green (czytaj: Grin)
Płeć: Basior
Płeć: Basior
Wiek: Młody
Urodziny: 13.11
Cechy: Radosny, odważny, miły, towarzyski, przyjacielski, odważny, tajemniczy, mądry, waleczny, kocha przyrodę, szalony, poranny ptaszek, troskliwy
Stanowisko: II Młody Samiec Alfa
Żywioł: Pioruny, magia
Moce:Ogłuszenia, ziemi, roślin, powietrza, ognia, wody,
Urodziny: 13.11
Cechy: Radosny, odważny, miły, towarzyski, przyjacielski, odważny, tajemniczy, mądry, waleczny, kocha przyrodę, szalony, poranny ptaszek, troskliwy
Stanowisko: II Młody Samiec Alfa
Żywioł: Pioruny, magia
Moce:Ogłuszenia, ziemi, roślin, powietrza, ognia, wody,
szybkości, wiatru, wodnej magii ziemi
Umiejętności: Magia, pioruny
Patron: Storm
Partner: Brak
Rodzina: Kiiyuko, Trisi (czytaj Triszi), Miss i Diablo
Historia: Urodziłem się w watasze. Mam szczęśliwą rodzinę.
Mieszka w: Dolinie Wodnej Magii Ziemi
Towarzysz: Oldsaj (Czytaj: Oldsaji) (mów mu: Old)
Właściciel: 24042001
Umiejętności: Magia, pioruny
Patron: Storm
Partner: Brak
Rodzina: Kiiyuko, Trisi (czytaj Triszi), Miss i Diablo
Historia: Urodziłem się w watasze. Mam szczęśliwą rodzinę.
Mieszka w: Dolinie Wodnej Magii Ziemi
Towarzysz: Oldsaj (Czytaj: Oldsaji) (mów mu: Old)
Właściciel: 24042001
Rozdział 25 : Wioska Ukryta w Liściach - Od Rose
W końcu dotarliśmy na miejsce
-To tu-powiedziałam.
Poszliśmy do bramu. Była bardzo
strzeżona. Ciekawe co mogło zagrażać tej wiosce. Wpuścili nas. Wilki dziwnie patrzyły na Sasuke. Nie wiedziałam o co im chodzi. Miałam się o tym dowiedzieć...
W końcu trafiliśmy na miejsce. To tu doprowadziła nas mapa. Tutaj będzie nasz nowy dom. Weszliśmy do pomieszczenia. Na ścianie wisiało dziwne zdjęcie. Był na nim jakiś człowiek w masce, dziewczyna chłopak o białych włosach i ..Rick?! Wszyscy mięli opaski, które podarował mi Rick. Przyglądałam się zdjęciu. Wtedy ktoś zapukał do drzwi. Zrozumiałam.
Cherry podeszła żeby otworzyć drzwi.
-Nie!!-krzyknęłam
//Rose
-To tu-powiedziałam.
Poszliśmy do bramu. Była bardzo
strzeżona. Ciekawe co mogło zagrażać tej wiosce. Wpuścili nas. Wilki dziwnie patrzyły na Sasuke. Nie wiedziałam o co im chodzi. Miałam się o tym dowiedzieć...
W końcu trafiliśmy na miejsce. To tu doprowadziła nas mapa. Tutaj będzie nasz nowy dom. Weszliśmy do pomieszczenia. Na ścianie wisiało dziwne zdjęcie. Był na nim jakiś człowiek w masce, dziewczyna chłopak o białych włosach i ..Rick?! Wszyscy mięli opaski, które podarował mi Rick. Przyglądałam się zdjęciu. Wtedy ktoś zapukał do drzwi. Zrozumiałam.
Cherry podeszła żeby otworzyć drzwi.
-Nie!!-krzyknęłam
//Rose
Rozdział 1 : Tajemnicze wycie -Od Bubi
Przygotowałam się do podróży i wyruszyłam za wyciem prowadził mnie dźwięk. Aż w końcu po dwóch dniach podroży zobaczyłam chatę dość małą i jezior też dosyć małe. I jeszcze wilczyce była czarna.
Więc zapytałam się z niepokojem:
-Czy to ty wyłaś?
-Tak ja. Wołałam ciebie.
- Po co ? kim ty w ogóle jesteś? Ja cię nie znam.
- Mam na imię Luna. Jestem szamanką i także uczę magii wilki takie jak ty.
- Ja mam na imię Bubonica. I mam pytanie?
- Mów śmiało słucham.
- Jesteś bardzo miła ,a mi potrzebna jest pomoc. Czy byś mogła nauczyć mnie magii?
- Oczywiście ale musisz przystosować się do moich rozkazów.
- Bardzo dziękuję.
- Dobrze odpocznij. Bo jutro czeka cię ciężka praca.
Bubi??
Więc zapytałam się z niepokojem:
-Czy to ty wyłaś?
-Tak ja. Wołałam ciebie.
- Po co ? kim ty w ogóle jesteś? Ja cię nie znam.
- Mam na imię Luna. Jestem szamanką i także uczę magii wilki takie jak ty.
- Ja mam na imię Bubonica. I mam pytanie?
- Mów śmiało słucham.
- Jesteś bardzo miła ,a mi potrzebna jest pomoc. Czy byś mogła nauczyć mnie magii?
- Oczywiście ale musisz przystosować się do moich rozkazów.
- Bardzo dziękuję.
- Dobrze odpocznij. Bo jutro czeka cię ciężka praca.
Bubi??
Rozdział 24 : Gdzieś ty był?!? - Od Rose
Zaniepokoiłam się. W pobliżu nie było Sasuke.
-Gdzie poszedł Cherry?-spytałam się młodej waderki. Ta tylko wzruszyła ramionami
i popatrzyła na ścieżkę ukrytą w liściach. Więc już znalazł drogę, pomyślałam. Mam
nadzieję że nic mu się nie stanie. Opaski schowałam do torby i wzięłam Cherry do pyska.
Rick zostawił mapę. Poszłam ścieżką, którą udał się Sasuke. W końcu zobaczyłam go. Odwrócił się w moją stronę.
-Gdzieś ty był?!-spytałam
-Nie twój interes-powiedział szorstko
-Martwiłam się! A teraz chodź
Popchnęłam go lekko na przód. Poszedł prosto. Wędrowaliśmy około dwóch godzin. Cieszyłam sie bo tylko Uchiha znali i mogli zobaczyć tę drogę. Nikt nam nie zagrażał. Pewnie widzę tą ścieżkę bo należę do klanu. Przynajmniej w związku... W końcu dotarliśmy. Do wioski ukrytej w liściach...
//Rose
-Gdzie poszedł Cherry?-spytałam się młodej waderki. Ta tylko wzruszyła ramionami
i popatrzyła na ścieżkę ukrytą w liściach. Więc już znalazł drogę, pomyślałam. Mam
nadzieję że nic mu się nie stanie. Opaski schowałam do torby i wzięłam Cherry do pyska.
Rick zostawił mapę. Poszłam ścieżką, którą udał się Sasuke. W końcu zobaczyłam go. Odwrócił się w moją stronę.
-Gdzieś ty był?!-spytałam
-Nie twój interes-powiedział szorstko
-Martwiłam się! A teraz chodź
Popchnęłam go lekko na przód. Poszedł prosto. Wędrowaliśmy około dwóch godzin. Cieszyłam sie bo tylko Uchiha znali i mogli zobaczyć tę drogę. Nikt nam nie zagrażał. Pewnie widzę tą ścieżkę bo należę do klanu. Przynajmniej w związku... W końcu dotarliśmy. Do wioski ukrytej w liściach...
//Rose
Od Elisabeth
-Odchodzę od was wszystkich!Mam już was dość!-wykrzyknęłam
-Nie! Elisabet stój! Teraz tam grasują ludzie! Zabiją cię! ELISABET!!-pouczała mnie moja matka-Będziesz tego żałować!
-Nie obchodzi mnie to! Przez tyle lat męczyłam się z tymi bachorami! Chcesz abym się do końca życia z nimi męczyła?!Chcesz tego?!
I odeszłam. Uciekłam jak najdalej. Jak najdalej od mojej rodziny. Uciekałam jak najdalej, jak najszybciej, jednak dopadł mnie głód.
-Jestem już dorosła-powiedziałam do siebie.- Uda mi się coś upolować.
W zgodzie z instynktem, zaczaiłam się na ofiarę. Była to wiewiórka. Zaczaiłam się na nią.Czekałam, czekałam, aż w końcu rzuciłam się na nią. Udało mi się! Zdobyłam pożywienie!
-Ładnie polujesz-powiedział ktoś za mną.- Ale co ty tu robisz?
Odwróciłam się i ujrzałam innego wilka.
-A co cię to obchodzi?-warknęłam.-Uciekłam od rodziny. Ot co.
-Skoro odeszłaś od rodziny, może wstąpisz do mojej watahy? Pokaż co potrafisz.
Zdenerwowałam się. Ktoś mi każe wstąpić do innej watahy?! Nonsens! Skupiłam się. Ćwiczyłam to już. Rzuciłam na niego zaklęcie,które odkryłam kiedyś. Został odrzucony na bok.
-Potrzebujemy w naszej watasze czarodzieja-powiedział wstając.
- Chodź ze mną. Pomożesz nam.
Poszłam z nim. Ujrzałam napis na jednym z drzew:
"Wataha Róży Z Południa. Strzeż się"
-Nie! Elisabet stój! Teraz tam grasują ludzie! Zabiją cię! ELISABET!!-pouczała mnie moja matka-Będziesz tego żałować!
-Nie obchodzi mnie to! Przez tyle lat męczyłam się z tymi bachorami! Chcesz abym się do końca życia z nimi męczyła?!Chcesz tego?!
I odeszłam. Uciekłam jak najdalej. Jak najdalej od mojej rodziny. Uciekałam jak najdalej, jak najszybciej, jednak dopadł mnie głód.
-Jestem już dorosła-powiedziałam do siebie.- Uda mi się coś upolować.
W zgodzie z instynktem, zaczaiłam się na ofiarę. Była to wiewiórka. Zaczaiłam się na nią.Czekałam, czekałam, aż w końcu rzuciłam się na nią. Udało mi się! Zdobyłam pożywienie!
-Ładnie polujesz-powiedział ktoś za mną.- Ale co ty tu robisz?
Odwróciłam się i ujrzałam innego wilka.
-A co cię to obchodzi?-warknęłam.-Uciekłam od rodziny. Ot co.
-Skoro odeszłaś od rodziny, może wstąpisz do mojej watahy? Pokaż co potrafisz.
Zdenerwowałam się. Ktoś mi każe wstąpić do innej watahy?! Nonsens! Skupiłam się. Ćwiczyłam to już. Rzuciłam na niego zaklęcie,które odkryłam kiedyś. Został odrzucony na bok.
-Potrzebujemy w naszej watasze czarodzieja-powiedział wstając.
- Chodź ze mną. Pomożesz nam.
Poszłam z nim. Ujrzałam napis na jednym z drzew:
"Wataha Róży Z Południa. Strzeż się"
Rozdział 1 : Kim jesteś?! - Od Sasuke
Gdy mama weszła do jaskini
wiedziałem, że muszę gdzieś
iść. Skierowałem się w stronę
malej, niewidocznej ścieżki.
-Gdzie idziesz Sasuke?-spytała Cherry.
Ta jak zwykle ciekawska-pomyślałem
-Nie twoja sprawa-powiedziałem
gorzko-Ty masz tu zostać
-Ale Sasu..
-Nie! Zostajesz. Jesteś jeszcze niedoświadczona.
-No dobra...-powiedziała. Pobiegłem ścieżką. Coś kierowało mnie głębiej do lasu. Nagle poczułem że ktoś stał za mną. Nie myliłem się. Stanąłem naprzeciwko
wilka.
-Czego chcesz?1-zapytałem
-Spokojnie-powiedział chyba śmiejąc się bo nie widziałem jego pyska. Był zasłonięty chustą .
-Co ty tu robisz!
-Czyli Sasuke Uchiha..
-Skąd..Skąd znasz moje imię!
-Przyszedłem tu na spotkanie z tobą.
-Ale kim jesteś!?-spytałem ze zgrozą w głosie
-Dowiesz się później. Na pewno spotkasz mnie w swoim przyszłym życiu.-powiedział i zniknął. Wtedy pojawiła się moja nadopiekuńcza matka
//Sasuke
wiedziałem, że muszę gdzieś
iść. Skierowałem się w stronę
malej, niewidocznej ścieżki.
-Gdzie idziesz Sasuke?-spytała Cherry.
Ta jak zwykle ciekawska-pomyślałem
-Nie twoja sprawa-powiedziałem
gorzko-Ty masz tu zostać
-Ale Sasu..
-Nie! Zostajesz. Jesteś jeszcze niedoświadczona.
-No dobra...-powiedziała. Pobiegłem ścieżką. Coś kierowało mnie głębiej do lasu. Nagle poczułem że ktoś stał za mną. Nie myliłem się. Stanąłem naprzeciwko
wilka.
-Czego chcesz?1-zapytałem
-Spokojnie-powiedział chyba śmiejąc się bo nie widziałem jego pyska. Był zasłonięty chustą .
-Co ty tu robisz!
-Czyli Sasuke Uchiha..
-Skąd..Skąd znasz moje imię!
-Przyszedłem tu na spotkanie z tobą.
-Ale kim jesteś!?-spytałem ze zgrozą w głosie
-Dowiesz się później. Na pewno spotkasz mnie w swoim przyszłym życiu.-powiedział i zniknął. Wtedy pojawiła się moja nadopiekuńcza matka
//Sasuke
Rozdział 23: Zaczęło się...: Od Kii
Gdy zjawił się Diablo
-Diablo!-Powiedziałam, a on podbiegł
-Co się dzieje, żabko ty... Zaczyna się-Powiedział
Zorientowałam się że coś się dzieje spojrzałam było już jedno dziecko, chwilę zaraz drugie i za nim trzecie. Jedno było jak tort karmelowy to wadera, drugie jak trawa to basior, a natomiast trzecie było jak luskaliptus to waderka.
-Słońce nic się nie stało?-Zapytał Diablo
-Nie patrz jakie słodkie żabki-Powiedziałam
-Będziesz dobrą mamą-Powiedział Diablo dając mi buźaka
-Dziękuje, a ty tatą-Powiedziałam
-Połóż się-Powiedział
-A dzieci?-Zapytałam
-Ja się nimi zaopiekuję- Powiedział Diablo, a ja poszłam spać
Kii??????????????????????????????????
-Diablo!-Powiedziałam, a on podbiegł
-Co się dzieje, żabko ty... Zaczyna się-Powiedział
Zorientowałam się że coś się dzieje spojrzałam było już jedno dziecko, chwilę zaraz drugie i za nim trzecie. Jedno było jak tort karmelowy to wadera, drugie jak trawa to basior, a natomiast trzecie było jak luskaliptus to waderka.
-Słońce nic się nie stało?-Zapytał Diablo
-Nie patrz jakie słodkie żabki-Powiedziałam
-Będziesz dobrą mamą-Powiedział Diablo dając mi buźaka
-Dziękuje, a ty tatą-Powiedziałam
-Połóż się-Powiedział
-A dzieci?-Zapytałam
-Ja się nimi zaopiekuję- Powiedział Diablo, a ja poszłam spać
Kii??????????????????????????????????
Rozdział 22: To trojaczki!-Od Kii
Gdy się obudziłam
-Diablo!-Powiedziałam z bólem
-Tak złoto-Zapytał z troską o mnie i małe
-Boli mnie wszystko, zaparz luskaliptusa-Powiedziałam
-Dobrze, a kto z tobą zostanie?-Zapytał zatrosakany
-Rici, damy sobie radę-Powiedziałam i zawołałam Rici
-Dobrze żabko zaraz wrócę-Powiedział
-Zaczekaj!-Krzyknęłam
-Tak-Podbiegł
-Powiedz Erice żeby tu przyszła-Powiedziałam
-Dobrze-Odpowiedział Diablo i poszedł
Po kilkunastu minutach zjawiła się Erika
-Erika, masz jakieś zioła które pokazują ile dzieci się będzie miało?-Zapytałam
-Tak-Powiedziała i wyciągnęła coś z torby
-Co to za roślina-Zapytałam
-Moczarek-Powiedziała Erika
Przyłożyła mi go do brzucha i powiedziała: Jeden, kwiat zrobił się czerwony, dwa, kwiat zrobił się czerwony, trzy, kwiat zrobił się zielony.
-Będziesz miała trojaczki-Powiedziała Erika
-Super! Pójdziesz poszukać Diablo?-Zapytałam
-Tak zaraz będzie-Powiedziała i poszła
Kii???????????????????????
-Diablo!-Powiedziałam z bólem
-Tak złoto-Zapytał z troską o mnie i małe
-Boli mnie wszystko, zaparz luskaliptusa-Powiedziałam
-Dobrze, a kto z tobą zostanie?-Zapytał zatrosakany
-Rici, damy sobie radę-Powiedziałam i zawołałam Rici
-Dobrze żabko zaraz wrócę-Powiedział
-Zaczekaj!-Krzyknęłam
-Tak-Podbiegł
-Powiedz Erice żeby tu przyszła-Powiedziałam
-Dobrze-Odpowiedział Diablo i poszedł
Po kilkunastu minutach zjawiła się Erika
-Erika, masz jakieś zioła które pokazują ile dzieci się będzie miało?-Zapytałam
-Tak-Powiedziała i wyciągnęła coś z torby
-Co to za roślina-Zapytałam
-Moczarek-Powiedziała Erika
Przyłożyła mi go do brzucha i powiedziała: Jeden, kwiat zrobił się czerwony, dwa, kwiat zrobił się czerwony, trzy, kwiat zrobił się zielony.
-Będziesz miała trojaczki-Powiedziała Erika
-Super! Pójdziesz poszukać Diablo?-Zapytałam
-Tak zaraz będzie-Powiedziała i poszła
Kii???????????????????????
Rozdział 21: Już za raz...-Od Kii
W domu
-Diablo-Powiedziałam
-Tak-Powiedział i się do niego przytuliłam
-Zosta...-Nie dokończyłam, ponieważ zemdlałam
Gdy się obudziłam (obudziłam się po ok. 1h)
-Kii-Chciał mnie obudzić
-Co się stało-Powiedziałam, a on mnie pocałował
-Nic się nie stało?!-Zapytał
-Nie-Powiedziałam
-Połóż się kochanie moje-Powiedział i usnęłam
Kii??????????????????????????
-Diablo-Powiedziałam
-Tak-Powiedział i się do niego przytuliłam
-Zosta...-Nie dokończyłam, ponieważ zemdlałam
Gdy się obudziłam (obudziłam się po ok. 1h)
-Kii-Chciał mnie obudzić
-Co się stało-Powiedziałam, a on mnie pocałował
-Nic się nie stało?!-Zapytał
-Nie-Powiedziałam
-Połóż się kochanie moje-Powiedział i usnęłam
Kii??????????????????????????
Rozdział 20: Jeszcze 3 m-Od Kii
-Wstawaj Kii-Powiedziała Erika
-Dobrze, już dobrze-Powiedziałam
-Dobrze się już czujesz?-Zapytała
-Tak, możesz iść-Powiedziałam i wstałam, poszłam do lasu. Do mojej kryjówki z dzieciństwa
Szłam przez las. Gdy dotarłam do mojej kryjówki z dzieciństwa
-Jest tu kto-Powiedziałam
-Tak-Powiedział mój dawny chłopak
-Ron!-Krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję
-Kii-Powiedział
-Tak-Zapytałam
-Cieszę się że doczekałaś się potomstwa-Powiedział
-Będą za 3 m-Powiedziałam i uciekłam do domu
Kii?????????????????????
-Dobrze, już dobrze-Powiedziałam
-Dobrze się już czujesz?-Zapytała
-Tak, możesz iść-Powiedziałam i wstałam, poszłam do lasu. Do mojej kryjówki z dzieciństwa
Szłam przez las. Gdy dotarłam do mojej kryjówki z dzieciństwa
-Jest tu kto-Powiedziałam
-Tak-Powiedział mój dawny chłopak
-Ron!-Krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję
-Kii-Powiedział
-Tak-Zapytałam
-Cieszę się że doczekałaś się potomstwa-Powiedział
-Będą za 3 m-Powiedziałam i uciekłam do domu
Kii?????????????????????
Rozdział 19: Sasuke, już niedługo-Od Kii
W dolinie wody
-Rici, ładnie tu, ale choć my do domu. Źle się czuje-Powiedziałam i pojechaliśmy do domu.
Gdy weszłam przemieniłam się w wilka. W domu
-Diablo!-Krzyknęłam i Diablo wszedł przez balkon
-Tak?-Zapytał
-Źle się czuje nazbieraj ziół, przyprowadź Erikę i wróć tu-Powiedziałam, a Diablo poszedł wykonywać polecenia
Wiedziałam że już niedługo poród. Nie wiem co robić. Poszłam spać. Gdy wrócił Diablo z Eriką
-Kii-Powiedział szeptem budząc mnie
-Tak-Zapytałam
-Hej Kii, od kiedy-Zapytała Erika
-Jestem w ciąży i źle się czuję-Powiedziałam i poszłam spać
Kii?????????????????????
-Rici, ładnie tu, ale choć my do domu. Źle się czuje-Powiedziałam i pojechaliśmy do domu.
Gdy weszłam przemieniłam się w wilka. W domu
-Diablo!-Krzyknęłam i Diablo wszedł przez balkon
-Tak?-Zapytał
-Źle się czuje nazbieraj ziół, przyprowadź Erikę i wróć tu-Powiedziałam, a Diablo poszedł wykonywać polecenia
Wiedziałam że już niedługo poród. Nie wiem co robić. Poszłam spać. Gdy wrócił Diablo z Eriką
-Kii-Powiedział szeptem budząc mnie
-Tak-Zapytałam
-Hej Kii, od kiedy-Zapytała Erika
-Jestem w ciąży i źle się czuję-Powiedziałam i poszłam spać
Kii?????????????????????
Rozdział 18: Rose! Przykro mi...-Od Kii
Przy wodospadzie
-Diablo...-Powiedziałam
-Tak-Powiedział
-Zaraz wrócę-Powiedziałam i poszłam do Rose
U Rose
-Hej Rose-Powiedziałam
-Hej, ładne dzieci-Powiedziała przerażona
-Tak, ja też będę miała dzieci. A co się stało-Powiedziałam głaskając po główce Cherry
-Cherry, Sasuke!-Powiedziała Rose
-Sasuke? Gdzie on jest?-Zapytałam
-Nie wiem, zaopiekuj się Cherry zaraz wrócę-Powiedziała
-Cherry ja jestem ciocia Kii-Powiedziałam
-Coca Kli-Powiedziała Cherry
-Słodka jesteś-Powiedziałam
-Ne-Powiedziała Cherry
-Żabko, połóż się spać-Powiedziałam, a Cherry poszła spać i przyszła Rose
-Rose, ja idę-Powiedziałam szeptem i poszłam do doliny ognia
Gdy szłam spotkałam Rici
-Hej Rici-Powiedziałam przemieniając się w człowieka:
-Gdzie jedziemy?-Zapytała Rici
-Do doliny wody-Powiedziałam i pojechałyśmy
Kii??????????????????????????????????
-Diablo...-Powiedziałam
-Tak-Powiedział
-Zaraz wrócę-Powiedziałam i poszłam do Rose
U Rose
-Hej Rose-Powiedziałam
-Hej, ładne dzieci-Powiedziała przerażona
-Tak, ja też będę miała dzieci. A co się stało-Powiedziałam głaskając po główce Cherry
-Cherry, Sasuke!-Powiedziała Rose
-Sasuke? Gdzie on jest?-Zapytałam
-Nie wiem, zaopiekuj się Cherry zaraz wrócę-Powiedziała
-Cherry ja jestem ciocia Kii-Powiedziałam
-Coca Kli-Powiedziała Cherry
-Słodka jesteś-Powiedziałam
-Ne-Powiedziała Cherry
-Żabko, połóż się spać-Powiedziałam, a Cherry poszła spać i przyszła Rose
-Rose, ja idę-Powiedziałam szeptem i poszłam do doliny ognia
Gdy szłam spotkałam Rici
-Hej Rici-Powiedziałam przemieniając się w człowieka:
-Gdzie jedziemy?-Zapytała Rici
-Do doliny wody-Powiedziałam i pojechałyśmy
Kii??????????????????????????????????
Rozdział 17: Mama-Od Kii
-Diablo...-Powiedziałam
-Tak złotko-Powiedział
-Niedługo będę mamą, a ty tatą-Powiedziałam
-No już...-Nie dałam mu dokończyć
-Czwarty-Powiedziałam głaszcząc mój brzuch
-Super jeszcze trochę-Powiedział i dał mi prezenty
-Co to?-Zapytałam
-Otwórz-Powiedział, a ja otworzyłam
-Podoba się-Powiedział zakładając mi naszyjnik:
-Tak, a drugi-Powiedziałam otwierając
-To dla dzieci-Powiedział, dając mi to:
oraz to:
-Dziękuje, to dla dzieci...-Powiedziałam przytulając go
-Proszę-Powiedział i wyszedł do wodospadu, a ja za nim
Kii???
Rozdział 16: Zebranie... Diabo!-Od Kii
Na zebraniu
-Cheeky, gdzie mamy iść-Zapytałam
-Choć siostrzyczko za mną-Powiedziała i poszła
Szliśmy do dużej ciemnej sali, a w niej... Byli tam patroni
-Dzień dobry-Powiedziałam
-Dzień dobry-Powiedziała Cheeky
-Co mam robić?-Zapytałam
-Siadaj i odpowiadaj na pytania-Powiedziała i usiadłyśmy na ziemi
Day i Night pytali i przyszła kolej na mnie
-Cześć! Jesteś nową patronką?-Zapytała Bogini Day
-Tak...-Powiedziałam pszestraszona
-Dziś postanowiłam coś dla ciebie zrobić-Powiedziała Day
-A co-Zapytałam z ciekawości
-Możesz iść do Diablo-Powiedziała Day
-Dziękuje-Powiedziałam, rzuciłam się jej na szyję i pobiegłam do Diablo
Kii???????????????????????
-Cheeky, gdzie mamy iść-Zapytałam
-Choć siostrzyczko za mną-Powiedziała i poszła
Szliśmy do dużej ciemnej sali, a w niej... Byli tam patroni
-Dzień dobry-Powiedziałam
-Dzień dobry-Powiedziała Cheeky
-Co mam robić?-Zapytałam
-Siadaj i odpowiadaj na pytania-Powiedziała i usiadłyśmy na ziemi
Day i Night pytali i przyszła kolej na mnie
-Cześć! Jesteś nową patronką?-Zapytała Bogini Day
-Tak...-Powiedziałam pszestraszona
-Dziś postanowiłam coś dla ciebie zrobić-Powiedziała Day
-A co-Zapytałam z ciekawości
-Możesz iść do Diablo-Powiedziała Day
-Dziękuje-Powiedziałam, rzuciłam się jej na szyję i pobiegłam do Diablo
Kii???????????????????????
wtorek, 12 listopada 2013
Rozdział 23 : Pierwsze wyjście - Od Rose
Gdy szczeniaki miały już prawie miesiąc
postanowiłam, że już czas. Dzisiaj
miały po raz pierwszy wyjść na zewnątrz.
-Gotowi?-spytałam szczeniaki
-Tak mamo!-odpowiedziała Cherry
-A ty Sasuke?
-Ja? Tak-powiedział mętnie. Stanęłam naprzeciwko niego i schyliłam głowę żeby spojrzeć mu w oczy
-Sasuke...-zaczęłam-To że nie ma z nami taty nie oznacza, że musisz być taki zimny. Twój tata był bohaterem. A teraz chodźcie, idziemy do wioski. Wyszliśmy. Sasuke jak zawsze w innym wymiarze. Podeszliśmy do dróżki. Wtedy przypomniałam sobie, że muszę im coś dać.
-Poczekajcie chwilę-powiedziałam i pobiegłam do jaskini. Wzięłam opaski i wróciłam. Ale nie było tam Sasuke!
//Rose
postanowiłam, że już czas. Dzisiaj
miały po raz pierwszy wyjść na zewnątrz.
-Gotowi?-spytałam szczeniaki
-Tak mamo!-odpowiedziała Cherry
-A ty Sasuke?
-Ja? Tak-powiedział mętnie. Stanęłam naprzeciwko niego i schyliłam głowę żeby spojrzeć mu w oczy
-Sasuke...-zaczęłam-To że nie ma z nami taty nie oznacza, że musisz być taki zimny. Twój tata był bohaterem. A teraz chodźcie, idziemy do wioski. Wyszliśmy. Sasuke jak zawsze w innym wymiarze. Podeszliśmy do dróżki. Wtedy przypomniałam sobie, że muszę im coś dać.
-Poczekajcie chwilę-powiedziałam i pobiegłam do jaskini. Wzięłam opaski i wróciłam. Ale nie było tam Sasuke!
//Rose
Od Bubi-cd Fella
Kiedy jeszcze spałam obudziło mnie wycie. Od razu po otworzeniu oczu zorientowałam się że nie ma Fell. Wstałam i zaczęłam go szukać.
> Nigdzie nie mogłam go znaleźć. Wołałam lecz też nic nie słyszałam poza wyciem które mnie przerażało. Szam w przeciwnym kierunku od wycia. Szukałam lecz nic nie mogłam znaleźć żadnego tropu. Bałam się.I krzyczałam:
> - Fell!!! Fell!! Gdzie jesteś!!!
> Lecz po chwili mówiłam:
> -Fell. Gdzie jesteś. Fell boję się.
> Uciekałam byle z dala tego wycia lecz gdzie postawiłam krok słyszałam coraz wyraźniej wycie. Kiedy zaczęłam iść w innym kierunku cały czas słyszałam to . Czułam się jakby ktoś za mną chodził. Zaczęłam krzyczeć:
> -Idź stąd! Zostaw mnie! Uważaj jestem bardzo groźna!!
> W tym przerażeniu postanowiłam wrócić do jaskini. Na szczęście Fell tam był.
> - Gdzie byłeś?!
> - Poszedłem po to.- pokazał mi lilie i naszyjnik z prawdziwych kryształów.
> -Bardzo dziękuje. Ale muszę ci coś powiedzieć.
> - Mów śmiało ,słucham
> - Kiedy ciebie nie było usłyszałam straszliwe wycie. Bałam się go i szukałam cie i nic, ale znalazłam cię.
> -Cicho jest już dobrze.
> - Ale jest jeszcze coś śnił mi się sen w którym idę za wyciem i .... I więcej nie pamiętam bo się obudziłam ale wiem że muszę iść za tym wyciem.
> - Dobrze ale ja pójdę z tobą.
> - Nie!!! Muszę załatwić to sama. To już moja powieść i nie mogę narażać na to ciebie więc wybacz mi ale pójdę sama.
> - Dobrze iść ale jeżeli będzie coś się działo zawyj a ja przybędę.
> Nigdzie nie mogłam go znaleźć. Wołałam lecz też nic nie słyszałam poza wyciem które mnie przerażało. Szam w przeciwnym kierunku od wycia. Szukałam lecz nic nie mogłam znaleźć żadnego tropu. Bałam się.I krzyczałam:
> - Fell!!! Fell!! Gdzie jesteś!!!
> Lecz po chwili mówiłam:
> -Fell. Gdzie jesteś. Fell boję się.
> Uciekałam byle z dala tego wycia lecz gdzie postawiłam krok słyszałam coraz wyraźniej wycie. Kiedy zaczęłam iść w innym kierunku cały czas słyszałam to . Czułam się jakby ktoś za mną chodził. Zaczęłam krzyczeć:
> -Idź stąd! Zostaw mnie! Uważaj jestem bardzo groźna!!
> W tym przerażeniu postanowiłam wrócić do jaskini. Na szczęście Fell tam był.
> - Gdzie byłeś?!
> - Poszedłem po to.- pokazał mi lilie i naszyjnik z prawdziwych kryształów.
> -Bardzo dziękuje. Ale muszę ci coś powiedzieć.
> - Mów śmiało ,słucham
> - Kiedy ciebie nie było usłyszałam straszliwe wycie. Bałam się go i szukałam cie i nic, ale znalazłam cię.
> -Cicho jest już dobrze.
> - Ale jest jeszcze coś śnił mi się sen w którym idę za wyciem i .... I więcej nie pamiętam bo się obudziłam ale wiem że muszę iść za tym wyciem.
> - Dobrze ale ja pójdę z tobą.
> - Nie!!! Muszę załatwić to sama. To już moja powieść i nie mogę narażać na to ciebie więc wybacz mi ale pójdę sama.
> - Dobrze iść ale jeżeli będzie coś się działo zawyj a ja przybędę.
Rozdział 15: Nie teraz, Cheeky-Od Kii
Gdy Diablo przyszedł przyniósł mi dwa prezenty
-To dla...-Nie dałam mu dokończyć
-Nie mogę, Cheeky zaraz przyjdę-Powiedziałam i zamieniłam się w patronkę
Przeniosłam się do królestwa Cheeky. Gdy ją znalazłam
-Co się stało-Zapytałam zdenerwowana
-Musimy jechać...-Powiedziała
-Gdzie?! Nie mogę!-Powiedziałam wkurzona
-Na zebranie bogów, musimy-Powiedziała ciągnąc mnie za łapę
-Jak? Nie długo będę matką!-Krzyknęłam
-Gdy pójdziesz, twoje dzieci też będą patronami gdy się urodzą-Powiedziała
-Co?-Zapytałam z nie dowieżaniem
-Powiedz: Bogów kraina trwa. I pojawisz się na zebraniu bogów-Powiedziała
-Bogów kraina trwa!-Powiedziałam i byłam za zebraniu. Chwilę potem pojawiła się Cheeky.
Kii????????????????????????
-To dla...-Nie dałam mu dokończyć
-Nie mogę, Cheeky zaraz przyjdę-Powiedziałam i zamieniłam się w patronkę
Przeniosłam się do królestwa Cheeky. Gdy ją znalazłam
-Co się stało-Zapytałam zdenerwowana
-Musimy jechać...-Powiedziała
-Gdzie?! Nie mogę!-Powiedziałam wkurzona
-Na zebranie bogów, musimy-Powiedziała ciągnąc mnie za łapę
-Jak? Nie długo będę matką!-Krzyknęłam
-Gdy pójdziesz, twoje dzieci też będą patronami gdy się urodzą-Powiedziała
-Co?-Zapytałam z nie dowieżaniem
-Powiedz: Bogów kraina trwa. I pojawisz się na zebraniu bogów-Powiedziała
-Bogów kraina trwa!-Powiedziałam i byłam za zebraniu. Chwilę potem pojawiła się Cheeky.
Kii????????????????????????
Rozdział 14: Dziękuje, na zawsze!-Od Kii
W domu
-Diablo...-Zapytałam
-Tak-Chciał się dowiedzieć
-Jak nazwiemy nasze dzieci i...-Powiedziałam lekko smutna
-To jest najmniej ważne, najważniejsze jest to co się stało-Zapytał
-Rose... I ten elf-Powiedziałam
-Co z nim?-Powiedział
-On... zniknął-Powiedziałam
-Nie martw się-Powiedział wspierając mnie
-A Rose... Ona też ma już małe-Powiedziałam przytulając mnie
-Ty jesteś najważniejsza-Powiedział i poszliśmy do pokoju w którym miały być nasze dzieci
W pokoju dziecinnym
-Razem będą mieszkać?-Zapytałam
-Tak, złoto-Powiedział i poszedł coś przynieść
Kii???????????
-Diablo...-Zapytałam
-Tak-Chciał się dowiedzieć
-Jak nazwiemy nasze dzieci i...-Powiedziałam lekko smutna
-To jest najmniej ważne, najważniejsze jest to co się stało-Zapytał
-Rose... I ten elf-Powiedziałam
-Co z nim?-Powiedział
-On... zniknął-Powiedziałam
-Nie martw się-Powiedział wspierając mnie
-A Rose... Ona też ma już małe-Powiedziałam przytulając mnie
-Ty jesteś najważniejsza-Powiedział i poszliśmy do pokoju w którym miały być nasze dzieci
W pokoju dziecinnym
-Razem będą mieszkać?-Zapytałam
-Tak, złoto-Powiedział i poszedł coś przynieść
Kii???????????
Rozdział 22 : Dorastają - Od Rose
Minęły dwa tygodnie od kąt młode przyszły na świat. Bardzo szybko dorastały.Nie
wypuszczałam ich na zewnątrz(po urodzeniu w postaci człowieka zmieniły kształt w wilki)
Teraz siedziałam z nimi w jaskini. Cherry przytulała się do mnie a Sasuke ciągnął mnie
za ucho. Niestety wszystko się zmieniło kiedy chciałam ich wylizać(wykąpać). Wyglądało
jakby życie przeleciało im przed oczami. Mięli miny typu Are you fucking to me. Gdy już
ich umyłam dałam im kolacje. Przeżute mięso królika. Po kolacji wtulili się w moją sierść,
a ja otuliłam ich moją łapą. Pogrążyliśmy się we śnie...
//Rose
wypuszczałam ich na zewnątrz(po urodzeniu w postaci człowieka zmieniły kształt w wilki)
Teraz siedziałam z nimi w jaskini. Cherry przytulała się do mnie a Sasuke ciągnął mnie
za ucho. Niestety wszystko się zmieniło kiedy chciałam ich wylizać(wykąpać). Wyglądało
jakby życie przeleciało im przed oczami. Mięli miny typu Are you fucking to me. Gdy już
ich umyłam dałam im kolacje. Przeżute mięso królika. Po kolacji wtulili się w moją sierść,
a ja otuliłam ich moją łapą. Pogrążyliśmy się we śnie...
//Rose
Od Fella-cd Bubi
Gdy obudziłem się rano Bubi jeszcze spała. Postanowiłem jej coś przynieść.
Udałem się na polanę i wyjąłem kilka małych kryształków z torby. Zacząłem
tworzyć naszyjnik.
Tuż po zrobieniu naszyjnika udałem się do Bubi. Znalazłem też kwiat. Lilię.
Szybkim truchtem poszłem ścieżką do jaskini. Nie spotkałem tam Bubi.
Słyszałem tylko wiatr. Zaniepokoiłem się.
Bubi dokończ. Sory ale nie mam czasu żeby pisać długie posty
Udałem się na polanę i wyjąłem kilka małych kryształków z torby. Zacząłem
tworzyć naszyjnik.
Tuż po zrobieniu naszyjnika udałem się do Bubi. Znalazłem też kwiat. Lilię.
Szybkim truchtem poszłem ścieżką do jaskini. Nie spotkałem tam Bubi.
Słyszałem tylko wiatr. Zaniepokoiłem się.
Bubi dokończ. Sory ale nie mam czasu żeby pisać długie posty
poniedziałek, 11 listopada 2013
Rozdział 21 : Sasuke i Cherry - Od Rose
Imię: Sasuke
Płeć: Basior
Wiek: Młody
Urodziny: 11.11
Cechy: Arogant, tajemniczy, suchy, oschły, zimny, żadko się uśmiecha. Chodzi własnymi ścieżkami Nie posiada marzeń. Chce odtworzyć klan Uchiha.
Stanowisko: I Młody Samiec Alfa, Mściciel
Żywioł: Kryształ, Ciemność, Śmierć
Moce: Moce klanu Uchiha, Doskonałe panowanie nad Chackrą i inne
Umiejętności: przemiana, lewitacja, teleportacja, pieczęć
Przemiana w: Człowieka,
Patron: Nie wierzy w takie coś. Jego patronem jest ojciec, który poświęcił życie dla jego rodziny
Partner: Nie lubi miłostek.
Rodzina: Rose i Cherry. Posiadał też ojca, który poświęcił życie dla niego i siostry. Posiada też rodzinę ze strony matki, lecz nienawidzi jej.
Historia: Urodził się w wataszie. Wytrenowany na ninja.
Mieszka w : Wiosce ukrytej w liściach.
Towarzysz: może kiedyś?
Właściciel: Maja666666
Imię: Cherry
Płeć: Wadera
Wiek: Młoda
Urodziny: 11.11
Cechy: Jej charakter jest bardzo różny,często zależy od humoru. Czasami zgrywa bardzo miłą osobę, która chętnie niesie pomoc innym istotom. Jest bardzo ciekawa świata i odkrywania nowych doświadczeń, a dwie najbardziej wyróżniające się cechy Cherry to upór i przebiegłość. Jeśli wyznaczy sobie jakiś cel, nie spocznie, póki do niego nie dotrze. Nauczyła się tego dzięki systematycznej i cierpliwej pracy. Cherry jest bardzo sprytna, dzięki czemu zawsze w razie potrzeby znajduje ofiarę z której mogłaby pochłonąć wystarczająco dużo energii. Jeśli tylko chce, potrafi stać się ideałem dla osoby którą chce uwieść. Zazwyczaj woli słuchać i obserwować, niżeli mówić. Oglądanie codziennych czynności innych istot sprawia jej niesamowitą przyjemność i radość, dlatego często robi to z uśmiechem na twarzy. Jest cicha, poważna i spokojna, przez co mnóstwo osób mylnie uważa ją za osobę nieśmiałą. Tolerancyjna, lecz nie przesadnie. Nie lubi patrzeć na cierpienie innych istot, chyba że sama zadaje im ból. Cherry uwielbia kolekcjonować uczucia, nieważne jakie. Potrafi ładnie śpiewać, lubi oglądać rozgwieżdżone niebo i pływać. Optymistka
Stanowisko: I Młoda Samica Alfa
Żywioł: Zwierzęta, Światło, Życie
Moce: Najmądrzejszy wilk i najlepsza znachorka/lekarka
Umiejętności: przemiana, lewitacja, teleportacja, pieczęć
Przemiana w: Człowieka,
Patron: Jej patronem jest ojciec, który oddał za nią i za jej brata życie
Partner: ---
Rodzina: Rose i Sasuke. Posiadała też ojca, który poświęcił życie dla niej i brata. Posiada też rodzinę ze strony matki, lecz nienawidzi jej bo ta porzuciła Rose
Historia: Urodziła się w wataszie. Wytrenowana na ninja.
Mieszka w : Wiosce ukrytej w liściach.
Towarzysz: Może???
Właściciel: Maja666666
Pierwsze młode w wataszie!
Narodziły się pierwsze młode w wataszie! To Sasuke i Cherry!
Imię: Sasuke
Płeć: Basior
Wiek: Młody
Urodziny: 11.11
Cechy: Arogant, tajemniczy, suchy, oschły, zimny, żadko się uśmiecha. Chodzi własnymi ścieżkami Nie posiada marzeń. Chce odtworzyć klan Uchiha.
Stanowisko: I Młody Samiec Alfa, Mściciel
Żywioł: Kryształ, Ciemność, Śmierć
Moce: Moce klanu Uchiha, Doskonałe panowanie nad Chackrą i inne
Umiejętności: przemiana, lewitacja, teleportacja, pieczęć
Przemiana w: Człowieka,
Patron: Nie wierzy w takie coś. Jego patronem jest ojciec, który poświęcił życie dla jego rodziny
Partner: Nie lubi miłostek.
Rodzina: Rose i Cherry. Posiadał też ojca, który poświęcił życie dla niego i siostry. Posiada też rodzinę ze strony matki, lecz nienawidzi jej.
Historia: Urodził się w wataszie. Wytrenowany na ninja.
Mieszka w : Wiosce ukrytej w liściach.
Towarzysz: może kiedyś?
Właściciel: Maja666666
Imię: Sasuke
Płeć: Basior
Wiek: Młody
Urodziny: 11.11
Cechy: Arogant, tajemniczy, suchy, oschły, zimny, żadko się uśmiecha. Chodzi własnymi ścieżkami Nie posiada marzeń. Chce odtworzyć klan Uchiha.
Stanowisko: I Młody Samiec Alfa, Mściciel
Żywioł: Kryształ, Ciemność, Śmierć
Moce: Moce klanu Uchiha, Doskonałe panowanie nad Chackrą i inne
Umiejętności: przemiana, lewitacja, teleportacja, pieczęć
Przemiana w: Człowieka,
Patron: Nie wierzy w takie coś. Jego patronem jest ojciec, który poświęcił życie dla jego rodziny
Partner: Nie lubi miłostek.
Rodzina: Rose i Cherry. Posiadał też ojca, który poświęcił życie dla niego i siostry. Posiada też rodzinę ze strony matki, lecz nienawidzi jej.
Historia: Urodził się w wataszie. Wytrenowany na ninja.
Mieszka w : Wiosce ukrytej w liściach.
Towarzysz: może kiedyś?
Właściciel: Maja666666
Imię: Cherry
Płeć: Wadera
Wiek: Młoda
Urodziny: 11.11
Cechy: Jej charakter jest bardzo różny,często zależy od humoru. Czasami zgrywa bardzo miłą osobę, która chętnie niesie pomoc innym istotom. Jest bardzo ciekawa świata i odkrywania nowych doświadczeń, a dwie najbardziej wyróżniające się cechy Cherry to upór i przebiegłość. Jeśli wyznaczy sobie jakiś cel, nie spocznie, póki do niego nie dotrze. Nauczyła się tego dzięki systematycznej i cierpliwej pracy. Cherry jest bardzo sprytna, dzięki czemu zawsze w razie potrzeby znajduje ofiarę z której mogłaby pochłonąć wystarczająco dużo energii. Jeśli tylko chce, potrafi stać się ideałem dla osoby którą chce uwieść. Zazwyczaj woli słuchać i obserwować, niżeli mówić. Oglądanie codziennych czynności innych istot sprawia jej niesamowitą przyjemność i radość, dlatego często robi to z uśmiechem na twarzy. Jest cicha, poważna i spokojna, przez co mnóstwo osób mylnie uważa ją za osobę nieśmiałą. Tolerancyjna, lecz nie przesadnie. Nie lubi patrzeć na cierpienie innych istot, chyba że sama zadaje im ból. Cherry uwielbia kolekcjonować uczucia, nieważne jakie. Potrafi ładnie śpiewać, lubi oglądać rozgwieżdżone niebo i pływać. Optymistka
Stanowisko: I Młoda Samieca Alfa
Żywioł: Zwierzęta, Światło, Życie
Moce: Najmondrzejszy wilk i najlepsza znachorka/lekarka
Umiejętności: przemiana, lewitacja, teleportacja, pieczęć
Przemiana w: Człowieka,
Patron: Jej patronem jest ojciec, który oddał za nią i za jej brata życie
Partner: ---
Rodzina: Rose i Sasuke. Posiadała też ojca, który poświęcił życie dla niej i brata. Posiada też rodzinę ze strony matki, lecz nienawidzi jej bo ta porzuciła Rose
Historia: Urodziła się w wataszie. Wytrenowana na ninja.
Mieszka w : Wiosce ukrytej w liściach.
Towarzysz: Może???
Właściciel: Maja666666
Płeć: Wadera
Wiek: Młoda
Urodziny: 11.11
Cechy: Jej charakter jest bardzo różny,często zależy od humoru. Czasami zgrywa bardzo miłą osobę, która chętnie niesie pomoc innym istotom. Jest bardzo ciekawa świata i odkrywania nowych doświadczeń, a dwie najbardziej wyróżniające się cechy Cherry to upór i przebiegłość. Jeśli wyznaczy sobie jakiś cel, nie spocznie, póki do niego nie dotrze. Nauczyła się tego dzięki systematycznej i cierpliwej pracy. Cherry jest bardzo sprytna, dzięki czemu zawsze w razie potrzeby znajduje ofiarę z której mogłaby pochłonąć wystarczająco dużo energii. Jeśli tylko chce, potrafi stać się ideałem dla osoby którą chce uwieść. Zazwyczaj woli słuchać i obserwować, niżeli mówić. Oglądanie codziennych czynności innych istot sprawia jej niesamowitą przyjemność i radość, dlatego często robi to z uśmiechem na twarzy. Jest cicha, poważna i spokojna, przez co mnóstwo osób mylnie uważa ją za osobę nieśmiałą. Tolerancyjna, lecz nie przesadnie. Nie lubi patrzeć na cierpienie innych istot, chyba że sama zadaje im ból. Cherry uwielbia kolekcjonować uczucia, nieważne jakie. Potrafi ładnie śpiewać, lubi oglądać rozgwieżdżone niebo i pływać. Optymistka
Stanowisko: I Młoda Samieca Alfa
Żywioł: Zwierzęta, Światło, Życie
Moce: Najmondrzejszy wilk i najlepsza znachorka/lekarka
Umiejętności: przemiana, lewitacja, teleportacja, pieczęć
Przemiana w: Człowieka,
Patron: Jej patronem jest ojciec, który oddał za nią i za jej brata życie
Partner: ---
Rodzina: Rose i Sasuke. Posiadała też ojca, który poświęcił życie dla niej i brata. Posiada też rodzinę ze strony matki, lecz nienawidzi jej bo ta porzuciła Rose
Historia: Urodziła się w wataszie. Wytrenowana na ninja.
Mieszka w : Wiosce ukrytej w liściach.
Towarzysz: Może???
Właściciel: Maja666666
niedziela, 10 listopada 2013
Rozdział 20 : Poród - Od Rose
Minęły około trzy dni od znalezienia opasek. Dziś rano nie mogłaś się podnieść. Ledwo mi się udało. Około północy. Byłam w salonie. Po moich nogach zaczęła płynąc woda! Zaczęło się!
Położyłam się na skórę. Co dwie minuty miałam skurcze. Były bolesne. Byłam sama. Nie wiedziałam co robić. Nie mogłam nikogo zawołać, a nawet jeśli, nikt nie przybiegnie.
Naszyjnik księżyca zawieszony miałam na szyi. Ścisnęłam go w ręce. Zaczął błyszczeć. Światło księżyca w pełni przechodziło przez balkon i padało na moje łono.
Skurcze były coraz częstsze. Krzyknęłam z bólu. Zaczęło się ostatecznie. Byłam przerażona.
##Po pewnym czasie##
Zaczęło wychodzić pierwsze dziecko. Miało czarne włosy. Czarne jak noc.
Drugie było przeciwieństwem pierwszego. Miało różowo-białe włosy...
//Rose
Położyłam się na skórę. Co dwie minuty miałam skurcze. Były bolesne. Byłam sama. Nie wiedziałam co robić. Nie mogłam nikogo zawołać, a nawet jeśli, nikt nie przybiegnie.
Naszyjnik księżyca zawieszony miałam na szyi. Ścisnęłam go w ręce. Zaczął błyszczeć. Światło księżyca w pełni przechodziło przez balkon i padało na moje łono.
Skurcze były coraz częstsze. Krzyknęłam z bólu. Zaczęło się ostatecznie. Byłam przerażona.
##Po pewnym czasie##
Zaczęło wychodzić pierwsze dziecko. Miało czarne włosy. Czarne jak noc.
Drugie było przeciwieństwem pierwszego. Miało różowo-białe włosy...
//Rose
Rozdział 19 : Jeszcze nie teraz - Od Rose
Bóle raz były raz ich nie było.
Lecz wiedziałam. Jeszcze
nie nadszedł czas porodu.
Rozwinięcie musiało się odbyć
co najmniej za tydzień. Chociaż
w ciąży byłam od 8 miesięcy.
Ciągle nękał mnie stres, że coś
się stanie. Lub nie dam rady.
Byłam osłabiona. Ciągle nie mogłam zapomnieć o ukochanym.
Rick by mnie teraz pocieszał.
Byłby troskliwy i czuły. Lecz zniknął. Zginął. Ale miałam nadzieję, że to tylko zmyłka, że gdzieś żyje. Że jest. Nadzieja zaczynała gasnąć. To tej pory podtrzymywały ja tylko nienarodzone bliźniaki. Moje przyszłe życie...
//Rose
Lecz wiedziałam. Jeszcze
nie nadszedł czas porodu.
Rozwinięcie musiało się odbyć
co najmniej za tydzień. Chociaż
w ciąży byłam od 8 miesięcy.
Ciągle nękał mnie stres, że coś
się stanie. Lub nie dam rady.
Byłam osłabiona. Ciągle nie mogłam zapomnieć o ukochanym.
Rick by mnie teraz pocieszał.
Byłby troskliwy i czuły. Lecz zniknął. Zginął. Ale miałam nadzieję, że to tylko zmyłka, że gdzieś żyje. Że jest. Nadzieja zaczynała gasnąć. To tej pory podtrzymywały ja tylko nienarodzone bliźniaki. Moje przyszłe życie...
//Rose
piątek, 8 listopada 2013
Rozdział 13: Jak to!?-Od Kii
Gdy byliśmy przy wodospadzie zaczęło mnie wszystko boleć i naszyjnik zmienił kolor, styl, cały się zmienił:
-Diablo-Zapytałam
-Tak.. Twój naszyjnik...-Powiedział
-Tak wiem nie wiem co to oznacza-Powiedziałam
-Rozumiem, a...-Powiedział
-Tak, zaraz wracam-Powiedziałam i pobiegłam do królestwa Cheeky przemieniając się w patronkę
Biegłam i przemieniłam się w Bogini Wodnej Magii Ziemi. Znalazłam się w zamku
-Cheeky!-Krzyczałam i jej szukałam
-Tak-Zapytała ucieszona
-Dlaczego naszyjnik raz migocze, raz zmienia się...-Powiedziałam
-Gdy świeci na zielono pokazuje że jesteś odważna, gdy się zmienia...-Powiedziała
-Tak-Zapytałam
-Coś oznacza w tym przypadku brzuszek-Powiedziała i odesłała mnie na ziemię
Na ziemi wróciłam do Diablo i przemieniłam się w wilka.Przy wodospadzie
-Wiem co to oznacza-Powiedziałam
-Co-Zapytał
-Brzuszek-Powiedziałam
-Czyli?-Zapytał
-Brzuszek... Ciąża!-Powiedziałam radosna
-Super, choć my do domu-Powiedział i poszliśmy do domu
kii?????????????
-Diablo-Zapytałam
-Tak.. Twój naszyjnik...-Powiedział
-Tak wiem nie wiem co to oznacza-Powiedziałam
-Rozumiem, a...-Powiedział
-Tak, zaraz wracam-Powiedziałam i pobiegłam do królestwa Cheeky przemieniając się w patronkę
Biegłam i przemieniłam się w Bogini Wodnej Magii Ziemi. Znalazłam się w zamku
-Cheeky!-Krzyczałam i jej szukałam
-Tak-Zapytała ucieszona
-Dlaczego naszyjnik raz migocze, raz zmienia się...-Powiedziałam
-Gdy świeci na zielono pokazuje że jesteś odważna, gdy się zmienia...-Powiedziała
-Tak-Zapytałam
-Coś oznacza w tym przypadku brzuszek-Powiedziała i odesłała mnie na ziemię
Na ziemi wróciłam do Diablo i przemieniłam się w wilka.Przy wodospadzie
-Wiem co to oznacza-Powiedziałam
-Co-Zapytał
-Brzuszek-Powiedziałam
-Czyli?-Zapytał
-Brzuszek... Ciąża!-Powiedziałam radosna
-Super, choć my do domu-Powiedział i poszliśmy do domu
kii?????????????
Rozdział 18 : Opaski - Od Rose
Patrzyłam w pusta przestrzeń. On
zniknął. Zostałam sama z dziećmi.
To on miał być przy mnie kiedy zacznę
rodzić. To on miał nadać imiona. On..
Teraz go nie było. Czemu mi to zrobił.
Dlaczego nie pozwolił mi walczyć. Teraz zniknął. Czy go jeszcze zobaczę?
Chociaż raz?
Patrzyłam na świat inaczej. Wszystko było puste i smutne. Policzki miałam spuchnięte
przez łzy. Nie mogłam nawet zmieniać się w wilka. Świat był coraz bardziej szary, lecz
w tej szarości. W tej pustce i ciemności jaśniała mała iskierka światła. Była to iskierka
moich dzieci. Dzieci Ricka. Nawet jeśli nie
powróci. One były potomkami klanu Uchiha.
Jeszcze dożyją swoich lat. Nawet jeśli będę
musiała poświęcić swoje życie. Moje dzieci
stanowiły dla mnie ratunek. Dla mnie i klanu.
Bo jeśli stało się to o czym myślę...One są
jedyną nadzieją.
W ręku ciągle trzymałam to coś od Ricka
Nie wiedziałam co to było. Rozpacz i ból po
stracie ukochanego sprawiły, że moja ciekawska
strona znikła. Dopiero teraz odważyłam się to
otworzyć.
Były to dziwne opaski. Jedna niebieska, druga
czarna. Miały dziwne znaki. Nie rozpoznawałam ich, chociaż były znajome. Nagle poczułam. Ból przeszywający moje ciało. Przestraszyłam się. Już niedługo przyjdą na świat.
//Rose
zniknął. Zostałam sama z dziećmi.
To on miał być przy mnie kiedy zacznę
rodzić. To on miał nadać imiona. On..
Teraz go nie było. Czemu mi to zrobił.
Dlaczego nie pozwolił mi walczyć. Teraz zniknął. Czy go jeszcze zobaczę?
Chociaż raz?
Patrzyłam na świat inaczej. Wszystko było puste i smutne. Policzki miałam spuchnięte
przez łzy. Nie mogłam nawet zmieniać się w wilka. Świat był coraz bardziej szary, lecz
w tej szarości. W tej pustce i ciemności jaśniała mała iskierka światła. Była to iskierka
moich dzieci. Dzieci Ricka. Nawet jeśli nie
powróci. One były potomkami klanu Uchiha.
Jeszcze dożyją swoich lat. Nawet jeśli będę
musiała poświęcić swoje życie. Moje dzieci
stanowiły dla mnie ratunek. Dla mnie i klanu.
Bo jeśli stało się to o czym myślę...One są
jedyną nadzieją.
W ręku ciągle trzymałam to coś od Ricka
Nie wiedziałam co to było. Rozpacz i ból po
stracie ukochanego sprawiły, że moja ciekawska
strona znikła. Dopiero teraz odważyłam się to
otworzyć.
Były to dziwne opaski. Jedna niebieska, druga
czarna. Miały dziwne znaki. Nie rozpoznawałam ich, chociaż były znajome. Nagle poczułam. Ból przeszywający moje ciało. Przestraszyłam się. Już niedługo przyjdą na świat.
//Rose
Rozdział 12: To siła-Od Kii
W domu
-Diablo-Powiedziałam
-Tak, masz jelenia-Powiedział podsuwając mi jelenia pod nos
-Dzięki-Powiedziałam
-Ładny naszyjnik, od kogo-Powiedziałam
-Cheeky-Powiedziałam
-Choć-Powiedział
-Gdzie-Powiedziałam, a on złapał mnie za łapę, pociągnął mnie do sypialni i rzucił na łóżko
W sypialni
-Kocham cię-Powiedział zaczynając mnie namiętnie całować
-Ja ciebie też-Powiedziałam odwzajemniając pocałunki
-Od kogo dostałaś naszyjnik-Powiedział i zaczął mnie namiętnie całować w usta
-Od Cheeky, mówiłam-Powiedziałam
-Czy teraz i czy ta historia...-Powiedział tuląc mnie i całując
-Tak zostałam patronką-Powiedziałam i się do niego przytuliłam
-Coś jest nie tak?-Zapytał
-Wszystko jest dobrze-Powiedziałam
-Choć pójdziemy do wodospadu przy zamku-Powiedział
-Ok-Powiedziałam i poszliśmy
Kii?????????????????
-Diablo-Powiedziałam
-Tak, masz jelenia-Powiedział podsuwając mi jelenia pod nos
-Dzięki-Powiedziałam
-Ładny naszyjnik, od kogo-Powiedziałam
-Cheeky-Powiedziałam
-Choć-Powiedział
-Gdzie-Powiedziałam, a on złapał mnie za łapę, pociągnął mnie do sypialni i rzucił na łóżko
W sypialni
-Kocham cię-Powiedział zaczynając mnie namiętnie całować
-Ja ciebie też-Powiedziałam odwzajemniając pocałunki
-Od kogo dostałaś naszyjnik-Powiedział i zaczął mnie namiętnie całować w usta
-Od Cheeky, mówiłam-Powiedziałam
-Czy teraz i czy ta historia...-Powiedział tuląc mnie i całując
-Tak zostałam patronką-Powiedziałam i się do niego przytuliłam
-Coś jest nie tak?-Zapytał
-Wszystko jest dobrze-Powiedziałam
-Choć pójdziemy do wodospadu przy zamku-Powiedział
-Ok-Powiedziałam i poszliśmy
Kii?????????????????
Stworzenia Klanu Uchiha
Nazwa pospolita: Leonopteryx Wielki
Inna nazwa: Toruk Maktro(Ostatni Cień)
Systematyka: Leonopteryx rex, latający lew królewski
Siedlisko: Górskie szczyty i niebo. Nad lasami deszczowymi na Pandorze.
Anatomia: Bardzo podobny do zmory, lecz o wiele większy.Ubarwienie: szkarłatne, żółte w czarne prążki, ciemnogranatowa głowa. Ostry grzebień na głowie służy do ranienia lub rozpruwania brzucha ofiary, ale też do "koszenia" roślinności utrudniającej lot.Potrafi bardzo szeroko otworzyć paszczę i ma bardzo dużą puszkę mózgową. Błoniaste skrzydła są mocno naciągnięte na węglowych kościach. Potężne szpony służą do chwytania zdobyczy i siadania na skałach bądź gałęziach. Rozdwojony ogon pozwala kontrolować lot. Przepływowy układ oddechowy zapewnia wększa sprawność.
Wymiary: Rozpiętość skrzydeł przekracza 25 metrów.
Inne: Nazwa tego stworzenia wywodzi się z wierzeń. Mówią one że jeśli leonopteryx rzuci na ciebie cień. Bedzie to ostatni cień jaki ujrzysz w życiu.
Nazwa pospolita: Zmora Górska
Inna nazwa: Ikran
Siedlisko: Górskie rejony Pandory, w tym także góry Alleluja.
Anatomia: Skórzano-błoniste 4 skrzydła są mocno naciągnięte na kostnej strukturze. Zwierzęta mają duże nozycowe szczęki i złożone barwne wzory na ciele. Zeby przypominają obsybian i są niezwykle ostre, kości zbudowane z biologicznego odpowiednika kompozytowych włókien weglowych.
Wymiary: Średnia rozpiętość skrzydeł wynosi 14 metrów
Inne: Zmory mają szczęki zbudowane podobnie do ryb.
Nazwa pospolita: Mroczny Koń.
Systematyka: Equidirus hoplites; ciężkozbrojny potworniak koniokształtny.
Siedlisko: Najczęściej zamieszkuje lasy deszczowe i trawiaste równiny.
Anatomia: Stworzenia podobne do konia o 6 nogach, pokryte twardymi płytami skórnymi i pozbawione sierści. Ma długą szyję, małą głowę i jaskrawe prążki na ciele. Gietka
chitynowo-węglowa "zbroja" okrywa barki grzbiet oraz szuję i głowę z tyłu
Wymiary: Ponad 4,5 metra długości; do 4 metrów wysokości
Inne: Zwierze ma czułki, które splata z jeźdźcem
Nazwa pospolita: Thanator
Inna nazwa: Polulukan; czyli "suchousty, który przynosi strach".
Systematyka: Thanatora Ferox; thanator straszliwy.
Siedlisko: Najnizsza partia lasu deszczowego; podobne gatunki zaobserwowano w regionach subarktycznych
Anatomia: Zwierzę ma opancerzoną głowę i potężna szczękę, zęby długości 23 centymetrów. Błyszcząca czarna skóra naznaczona jest żółtymi i szkarłatnymi pręgami. Zaobserwowano 10 zewnętrznych sensorycznych wypustek. Górna warga podwija się do tyłu, umożliwiając maksymalne wysunięcie zębów.. Thanator jest opancerzony chitynowymi płytami w części grzbietowej
Wymiary: Osiąga 5,5 metra długości i ponad 2,5 metra wysokości.
Inne: Najbardziej przerażający i niebezpieczny z drapieżników na Pandorze.
Nazwa pospolita: Wężowilk
Inna nazwa: Nantang
Systematyka: Caniferratus cotatus; pasiasty wilk zbrojny
Siedlisko: Las deszczowy, sawanny, tereny subarktyczne
Anatomia: Stworzenie ma 6 nóg, jest czarne z cynobrownymi i opalizującymi pręgami na lśniącej, bezwłosej skórze. Głowa nisko osadzona na szyi otoczonej chitonowym pancerzem. Kark i kręgosłup osłaniają zachodzące na siebie płyty, podobne do pancerza skorupiaków.Bioluminescencja służy rozpoznawaniu się w stadzie. Szczęki wężowilka otwierają się szeroko jak u węża. Stworzenie ma obsydianowe zęby. Wiosłowaty ogon ułatwia zachowanie równowagi.. Skórzaste łapy są wyposażone w przeciwstawne kciuki . Wykazuje cechy zwierzęcia psowatego., ewouluującego w kierunku małpiatek.
Wymiary: Ponad 2 metry długości i metr wysokości.
Inne: Niemal ludzkie chwytne dłonie pozwalają wężowilkowi polować zarówno w koronie drzew jak i na ziemi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)