czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 32 : Gaara- Od Rose

Gdy go do siebie przytuliłam wydał dziwny dźwięk. Jakby był zdziwiony. Nie wiedziałam czemu. Łapała mnie ciekawość. Chciałam się go zapytać o co chodzi. Niestety po stracie Ricka stałam się nieśmiała. Teraz moja ciekawska strona powróciła. Ale nadal nie chciałam zadawać mu tego pytania. Postanowiłam zacząć od czegoś łatwiejszego.

-Jak masz na imię?-spytałam kucając na przeciwko niego i patrząc mu w oczy matczynym wzrokiem
-Jestem..Gaara-to imię jakby było mi znajome. Ale nie umiałam sobie go przypomnieć.
-Piękne imię-uśmiechnęłam się tylko, on odwzajemnił to. Dopiero teraz zauważyłam, że ma jakiś dziwny znak na czole. Wcześniej go nie zauważyłam bo nie dość, że było ciemno to jeszcze czoło miał zakryte grzywką.
-Powiedz Gaara. Czemu tak dziwnie zareagowałeś kiedy cie przytuliłam-znowu ciekawska strona wygrała.
-Ja..-wyglądał na smutnego-No cóż. Kiedy byłem jeszcze w mojej mamie to został we mnie uwięziony demon piasku. Przez to zmarła kobieta, która dała mi życie. Przez to że miałem i mam w sobie demona wszyscy chcieli się mnie pozbyć. Mój ojciec zlecił kiedyś pewnemu mężczyźnie zabicie mnie. Zabójcą był brat mojej rodzicielki. Niestety nie udało mu się. bo am zginął. Ochronił mnie piasek. A potem cisnął w niego broń, którą chciał mnie zabić. Przez to chciałem się zemścić na ojcu. Za to co mi zrobił. Umieścił we mnie demona i chciał mnie zabić. Wszyscy się mnie bali i chcieli zabić. A teraz znalazłem ciebie. Chciał zrobić ci krzywdę, a potem zabić. Jak wszystkich. Nie chciałem tego. Czułem że bije od ciebie jakieś dziwne uczucie. Uczucie którego nie znałem. Mój wujek zanim próbował mnie zabić powiedział, że zwie się to miłością. Zrozumiałem, że kochasz kogoś. Prawie każdy ma kogoś kogo kocha i przez którego jest kochany, ale u ciebie to uczuci jest znacznie silniejsze. A teraz mój ojciec nie żyje. Będę musiał gdzieś wyruszyć i nie wrócić. Może to i lepiej.
-Nie mów tak!-powiedziałam-na pewno znajdzie się ktoś kto cię pokocha. Może to i lepiej, że nie miałeś miłości. Może po prostu los chciał abyś był samotny by później poznać wielka miłość? Jeśli chcesz znaleźć odpowiedź na to pytanie chodź ze mną.-uśmiechnęłam się do niego-A, mam na imię Rose.
-Na prawdę mogę z tobą iść?
-Oczywiście!
-Dziękuję Rose!-zawiesił się na mojej szyi. Odwzajemniłam uścisk.
-To jak? Idziemy?
-Tylko jeszcze jedno.-powiedział i poszedł gdzieś. Chwile później zjawił się z jakimś czymś zawieszonym na plecach.-Możemy iść!-powiedział i uśmiechnął się szeroko. Wzięłam go za rękę i skierowaliśmy się do wyjścia.


//Rose

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz