Patrzyłam w pusta przestrzeń. On
zniknął. Zostałam sama z dziećmi.
To on miał być przy mnie kiedy zacznę
rodzić. To on miał nadać imiona. On..
Teraz go nie było. Czemu mi to zrobił.
Dlaczego nie pozwolił mi walczyć. Teraz zniknął. Czy go jeszcze zobaczę?
Chociaż raz?
Patrzyłam na świat inaczej. Wszystko było puste i smutne. Policzki miałam spuchnięte
przez łzy. Nie mogłam nawet zmieniać się w wilka. Świat był coraz bardziej szary, lecz
w tej szarości. W tej pustce i ciemności jaśniała mała iskierka światła. Była to iskierka
moich dzieci. Dzieci Ricka. Nawet jeśli nie
powróci. One były potomkami klanu Uchiha.
Jeszcze dożyją swoich lat. Nawet jeśli będę
musiała poświęcić swoje życie. Moje dzieci
stanowiły dla mnie ratunek. Dla mnie i klanu.
Bo jeśli stało się to o czym myślę...One są
jedyną nadzieją.
W ręku ciągle trzymałam to coś od Ricka
Nie wiedziałam co to było. Rozpacz i ból po
stracie ukochanego sprawiły, że moja ciekawska
strona znikła. Dopiero teraz odważyłam się to
otworzyć.
Były to dziwne opaski. Jedna niebieska, druga
czarna. Miały dziwne znaki. Nie rozpoznawałam ich, chociaż były znajome. Nagle poczułam. Ból przeszywający moje ciało. Przestraszyłam się. Już niedługo przyjdą na świat.
//Rose
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz